Zygarlicki Zdzisław IP: 89.228.29.154 wpis z 22.06.2007 | Zygarlicki Leon z Dywizjonu 303 z Northolt został zestrzelony w czasie ataku na stację kolejową we Francji a nie nad morzem .Pochowany był w tymczasowym grobie przy stacji, a po wojnie ekshumowany i pochowany na cmentarzu lotników polskich |
|
Piotr Nasiołkowski IP: 83.4.106.214 wpis z 21.06.2007 | Szanowni Panowie; Piotr i Zenek!
Zdarzyło mi saię w przeszłości coś takiego, ze pięciu sędziów nie zdołało pojąć napisanego przeze mnie tekstu. Musieli sobie więc powołać biegłego językoznawcę; więc musieli powołać sobie biegłego językoznawcę. Tłumacząc tekst mojego autorstwa, profesor Bralczyk określił go jako średnio trudny do zrozumienia. Myślę, że śmiało ten fakt można określić mianem intelektualnej kompromitacji. To samo najwyraźniej przytrafiło się oby usiłującym ze mną dyskutować Panom, którzy wykazują się brakiem filoologicznej umiejętności rozumienia tekstów. Oczywiście, błędów ortograficznych, zwłaszcza tak rażących jak w tekście Simona nie jest w stanie nic usprawiedliwić, jeżeli urodził się, wychowywał w naszym kraju i tutaj chodził do szkoły. Charakter błędów / mam pewne osobiste doświadczenia / zdawał się wskazywać na coś zgoła odmiennego. Stąd mój głos. Natomiast ktoś, kto twierdzio, iż jesteśmy narodem tolerancyjnym rozmija się z rzeczywistością. Mówi mi o tym moje codzienne doswiadczenie życiowe. Oczywiście, bywają Polacy tolerancyjni, lecz stanowią znikomą mniejszość. Pan Zenek, na ten przykład próbuje się stroić w piórka cenzora decydującego o tym, co należy, a czego nie przystoi pisać na tym forum. Brawo!!! Chyba zupełnie nie pojął Pan, teggo, iż wypowiedź moja miała charakter historycznej refleksji, a nie głoszenia jakichkolwiek poglądów politycznych. Mój imiennik z kolei, doszukał się w mojej wypowiedzi fascynacji wyczynami pilotów Luftwaffe. Otóż drogi Panie; jednym z dzieci do których piloci ci strzelali w dniu 4 wrzesnia 1939 roku, była moja własna matka. Miała wtedy 11 lat. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, iż Adolf Galland miał 104 zestrzelaenia, jego drugi z braci 55, a trzeci - ten co poległ w dniu 31 paźzdiernia 1942 roku, zestrzelił 17 alianckich samolotów. To tylko odnotowanie faktów, nie posiadajace nic wspólnego z fascynacją. bez żadnej fascynacji; Niemcy zestrzelili ponad 70 000 alianckich samolotów! Nawiasem mówiąc; wśród poległych żołnierzy personelu latającego moglibyście Panowie znaleźć nazwisko mojego wuja, kawalera KWx3 i VM. Moja wiedza o niemieckich osiągnęciach powstała w ten sposób, że poszukiwałem sprawcy zestrzelenia mojego wuja. I znalazłem.
Dajcie więc sobie Panowie niecio na wstrzymanie. Więcej się nie odezwę. Bo Wasza postawa i rozumienie rzeczy przekonały mnie o tym, że nie warto. Bez odbioru! |
|
piotr IP: 88.106.68.125 wpis z 21.06.2007 | Szanowni Panowie
Zupełnie przypadkiem natrafiłem na Waszą wymianę zdań w ''Wojtkowej Księdze Gosci''. Przyznam, że moim skromnym zdaniem nie jest niczym złym zwrócenie uwagi na błędy ortograficzne, które znalazły się w tekscie z racji działania Internetu dostępnym szerokim masom. Nie sądzę też by Zenek zrobił to w jakis szczególnie napastliwy sposób.
Panie Piotrze, wiem na czym Zenek opiera swą wiedzę iż wspomniany człowiek nie służył w PSP i w zupełnosci tą informację potwierdzam.
Kolejna sprawa, to kwestia podpinania wszystkich polskich lotników czy jak w tym wypadku domniemanych lotników (lotnik to również członek personelu naziemnego lotnictwa) pod Bitwę o Anglię.
Wynika to częstokroć z niewiedzy o tym fakcie historycznym: czego dotyczył, jak długo trwał etc. Wielu rodzinom utrwalił się obraz przodka walczącego ''o Anglię'' - choć sama Bitwa to tylko krótki, kilkumiesięczny okres. Pomińmy już fakt, że pod wodzą Skalskiego w czasie Bitwy nikt służyć jeszcze nie mógł a generałem został o wiele, wiele później. Osobiscie sugeruje ''simonowi'' kontakt z MoD (adres jest podany na tej stronie) w celu ustalenia gdzie przodek służył. Panie z MoD w ciągu kilku minut od otrzymania telefonu sprawdzą kartotekę danego żołnierza i będzie wiadomo, gdzie szukać dalej.
Osobiscie też nie podzielam Pańskiej, Panie Piotrze fascynacji pilotami Luftwaffe a raczej ich kontami strzeleckimi. Oczywiscie przeczytawszy więcej niż trzy książki poczciwego Króla wie Pan, w jakich warunkach te konta rosły i jak wyglądały systemy pracy operacyjnej Luftwaffe i RAF oraz różnice między nimi (tury operacyjne). Polacy też nie walczyli na froncie wschodnim, nie strzelali do I-15 i I-16. Są to drobne różnice o których Pan nie wspomina. Nie wspomina Pan też, że praktycznie każdy kraj wysyłał w przeszłosci swe wojska na jakąs wojnę i my nie jestesmy tu wyjątkiem. |W 1939 zostalismy zaatakowani, więc o wysyłaniu mowy nie było. Aha, jest jeszcze kilka zasadniczych różnic pomiędzy pilotami polskimi i niemieckimi, ale wie Pan, całe szczęscie że one są... a raczej były. Pan wie o czym mówię?
Pozdrawiam Panów a Simonowi (Panie Piotrze, adres ''simona'' kończy się na pl) życzę powodzenia w poszukiwaniach. |
|
artur IP: 80.55.186.146 wpis z 19.06.2007 | bardzo dobrze rozbudowana strona, ciekawe materiały
|
|
Zenek IP: 83.27.181.204 wpis z 19.06.2007 | Szanowny Panie Piotrze!
Nie mam zamiaru na nikogo wylewać kubła zimnej wody. Bawiąc się w gdybanie, to gdybym pisał na stronie obcojęzycznej starałbym się zrobić to bez błędów lub zamieścił informację i przeprosiny.
Co do tolerancji to jest Pan w wielkim błędzie!
Mogę powiedzieć więcej, nikt nie zna nazwisk wszystkich lotników PSP, ale wystarczy sięganąć do opracowania Tadeusza Krzystka.
Co do wątków politycznych to też nie miejsce na ich głoszenie.
Co do książek to fakt! Należy czytać (nawet te wydane przez Króla).
Pozdrawiam |
|
W.Kardasz IP: 81.190.218.13 wpis z 18.06.2007 | Poszukuję rodziny kpr strz. MARKA MAJEWSKIEGO,
który tworzył wraz z Jankiem Kardaszem i Stanisławem Olesińskim
załogę samolotu Karaś P-43.
Tragiczny los załogi zestrzelonego samolotu miał miejsce 10.09.1939 r. nad Michałówkiem.
Będę wdzięczna za kontakt
|
|
Piotr Nasiołkowski IP: 83.28.149.20 wpis z 16.06.2007 | Szanowny Panie Zenku,
Zestawiony z brzmieniem imienia, charakter błedów ortograficznych od których roi się wpis Simona, zdaje mi się wskazywać na to, iż autor tego wpisu posiadając polskich przodków, zamieszkuje za granicą i nauki pobierał poza polskimi szkołami, co jest w pełni zrozumiałe w tego rodzaju życiowej sytuacji. Jego wpis zdaje się wskazywać na to, iż podjął próbę dokonania dotyczących jego przodków ustaleń natury historycznej i od razu wylał mu Pan na głowę kubeł zimnej wody! Więcej zrozumienia refleksji i tolerancji! Jeżeli nie mylę się w moich przypuszczeniach, to osobiście ciekawiłoby mnie, czy Pan Zenek potrafiłby nie popełniać błedów pisząc w ojczystym języku Simona? No cóż, tolerancja nie jawi się mi być narodowa cechą Polaków. Przykre. Nie przypuszczam też, żeby Pan Zenek znał nazwiska wszystkich żołnierzy PSP, co pozwoliłoby mu na tak jednoznaczne i kategoryczne wykluczenie możliwości służenia w formacjach lotniczych Simonowego pradziadka.
Osobiście denerwują mnie dość płytkie, a nawet prymitywne wpisy pełne pochwalnych peanów odnoszących się do wyczynów polskich żołnierzy. Osobiście wolałbym, zeby nasza nacja wydawała ze swego łona polityków kompetentnych i posiadajacych poczucie odpowiedzialności za losy naszego Państwa i Narodu. Stan takowy niewątpliwie uchroniułby nas przed koniecznością wysyłania polskich żołnierzy na jakiekolwiek pola bitew. Lecz niestety; światłych polityków tak w naszej teraźniejszości jak tez i w historii - to zbyt wielu się nie dochowaliśmy.
Na marginesie; mam wiele sentymentu dla postaci Eugeniusza Horbaczewskiego. Zginął prawdopodobnie dlatego, że do swojego ostatniego lotu wystartował z gorączką. A lepszych od niego można było znaleźć w szeregach Luftwaffe bez liku. Nie mówię tu bynajmniej o "Bubim" Hartmannie z jego 352 zestrzeleniami. Byli tam tacy, którzy jednego tylko dnia zaliczali tyle zestrzeleń, co nasi lotnicy w sumie, we wszystkich swoich lotach bojowych. No, ale żeby to wiedzieć - trzeba przeczytać więcej literatury niż trzy książki autorstwa Wacława Króla. |
|
Zenek IP: 83.8.38.241 wpis z 13.06.2007 | Do simona:
Żaden Burhart nie służył w PSP.
Aw wolnym czasie popracuj troszkę nad ortografią! |
|
Kusiek1989 IP: 83.23.140.196 wpis z 12.06.2007 | Interesuję sie II wojną światową i dziejami polskiego lotnictwa z tych czasów. Przeczytałem 3 ksiązki Wacława Króla i muszę stwierdzic, że nie ma lepszego nad żołnierza polskiego!!! Chwała Polakom!!! |
|
simon IP: 83.13.87.242 wpis z 12.06.2007 | szukałem informacji o pradziadka ktory słuzyl w wojskach lotniczych podczas bitwy o anglie ale niestety nie znalazlem nazywał sie Burhart i słózyl pod dowudctwem gen.Stanisława Skalskiego |
|
[SPQR]D[303]Szymas IP: 80.55.173.190 wpis z 10.06.2007 | Eugeniusz Horbaczewski nie mógł trafić na lepszego :) Pamiętajcie o tym ! musieli go dranie dorwac w kilku !. Niech Żyje Polska Niepodległa ! |
|
Polski patriota IP: 83.15.54.203 wpis z 06.06.2007 | Polscy piloci nie jednokrotnie dali dowody swojej odwagi i umiejętności chwała im za to po wieczne czasy |
|
Leopold Polanowski IP: 67.167.50.199 wpis z 03.06.2007 | I jeszcze cos o Eugeniuszu Horbaczewskim.Pan Stanislaw Skalski w opowiadaniach o Gienku,mowil, ze byl troche krnabrny i lubil robic cos na wlasna reke.Czesto jak wracali z patrolu,Gienek urywal sie sam nad kanal by zapolowac na jakiegos (brzydko mowiac} fryca.Sam cos ustrzelil i wracal po jakims czasie mowiac ze mial problemy z maszyna i ze sie zgubil.TO WYJASNIA DLACZEGO KOLEDZY NIE ZWROCILI UWAGI NA TO,ZE GIENEK NIE WROCIL Z NIMI I ZE NIKT NIE WIDZIAL CO SIE Z NIM STALO.DLATEGO DLUGO BYL UZNANY ZA ZAGINIONEGO ZANIM ZNALEZIONO JEGO CIALO I SAMOLOT.Zgina sam w walce.Moze trafil na lepszego lub na kilku i nie dal rady.Nikt nie wie.WIELKI CZLOWIEK !!!Czesc jego pamieci !!! |
|
Leopold Polanowski IP: 67.167.50.199 wpis z 03.06.2007 | Jestem absolwentem Liceum Lotniczego im.Kpt.Pil.Eugeniusza Horbaczewskiego w Zielonej Gorze.Jak nadawano imie szkole, odwiedzil nas Pan Stanislaw Skalki i przywiozl pamiatki po Gienku.Rzeczy osobiste itp.Trzymalem w rekach jego maszynke do golenia i pendzel do mydla.Nigdy nie zapomne tego co wtedy czulem.Wszystko bylo zapakowane w malej tekturowej,brazowej walizeczce.Los rzucil mnie do USA,ale latam dalej,tylko,ze sportowo,na szybowcach.Czasy sie zmienily i najpierw trzeba pracowac ,a potem wyrwac troche czasu na przyjemnosci.Bo nie znalem lepszego uczucia niz przebywanie w powietrzu.Cos pieknego!.Pozdrawiam wszyskich Lotnikow I dziekuje za ta strone.Dobra robota! |
|