Marcin Borgieł IP: 83.22.222.239 wpis z 15.05.2006 | Szanowny Panie!
Bardzo przepraszam jeśli Pana uraziłem moim wpisem do księgi. Nie miałem takiego zamiaru choć przyznam , że podchodzę do tych spraw bardzo emocjonalnie. Pan docieka prawdy za co jestem Panu bardzo wdzięczny, tym bardziej że dotyczy to Pana Jana Cholewy. Jeśli Pan sobie życzy , mogę Pan przeprosić wpisując sprostowanie do Księgi Wpisów.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w poszukiwaniu prawdy.
Marcin Borgieł.
Ps.Nie czekając na Pana odpowiedź,czynię to odrazu.
Pozdrawiam. |
|
piotr IP: 88.106.37.157 wpis z 14.05.2006 | Swiete slowa. Wojtek to jedna z tych nielicznych postaci, ktore bezinteresownie pisza epilog histori Polskich Sil Powietrznych. Wiele jest jednak do zrobienia w tej dziedzinie,bez obawy wiec ze tematow zabraknie. Chetnych do pomocy tez nie. |
|
Zenek IP: 83.8.6.112 wpis z 14.05.2006 | Po pierwsze - autorem tej stony jest jedna osoba, czasami tylko ktoś coś ``dorzuci``.
Po drugie - Ci wspaniali lotnicy jeszcze żyją wśród nas. |
|
pars IP: 82.146.244.128 wpis z 14.05.2006 | "Tych ludzi juz nie ma, ni czasu tamtego"
Piękna strona o czasach bohaterów; i smutna. Gratuluję autorowi i chylę czoła przed pocztem polskich lotników. |
|
Ewelina IP: 82.160.38.195 wpis z 14.05.2006 | Serdecznie pozdrawiam autorów tej strony |
|
Marcin Borgieł IP: 83.22.244.141 wpis z 13.05.2006 | Jak to nie winnie brzmi"Nieprzychylny stosunek władz komunistycznych do lotników zachodnich sprawił, że stabilizację w życiu osiągnął dopiero po październiku 1956 r. Znalazł w pracę w tym samym miejscu, co przed wojną - w "Kuźni". Podjął też służbę w harcerstwie - utworzył w Ustroniu Szczep im. 316 Dywizjonu Myśliwskiego "Warszawskiego" przy Szkole Podstawowej Nr 2. W okresie późniejszym był także instruktorem Aeroklubu Bielskiego. Zmarł niespodziewanie na zawał serca w wieku 45 lat, 1 października 1966 r." tak się składa że miałem ogromne szczęście rozmawiać z Żoną P.J.Cholewy.to wyglądało inaczej. Rewizje w domu demolowanie przez ubeków wszystkiego co się dało.Tak znalazł pracę ...ale taki WIELKI CZŁOWIEK tyrał w kuźni zamiast uczyć latać młodych i uczyć patriotyzmu!!!A potem jak mu już serce ni wytrzymało tych wszystkich upokorzeń to w szpitalu leżał na korytarzu na łóżku a lekarze go omijali bo bali się mu udzielić pomocy by się nie narzić tej bandyckiej władzy komunistycznej.Czy wiesz o tym autorze tej strony,że za loty nad powstańczą Warszawę otrzymał krzyż...ale podrzucili go na schody ...bo nie było wolno zaprosić Panią Cholewę i wręczyć go godnie. A działo się to już w latach 90-tych.IMiałem to szczęście że pokazała mi jego dziennik lotów, płakałem jak czytalem wpis że się cieszy i leci do Polski.jak to dziś wspominam te kilka godzin spędzonych z Żoną Pana J.Ch. to mam oczy mokre od łez.A teraz to ubectwo sobie siedzi na emeryturach,dostaje więcej niż ludzie ,którzy ciężko pracują. Za co??? za to że mordowali takich jak Pan J.Ch.Do dziś pamiętam bardzo skromne wnętrze z jedną komudką,jedyną co się ostała po wizytach ubeków.Bardzo jestem wdzięczny losowi,że był taki dzień, siadłem na motor i pojechałem na cmentarz na grób J.Ch. a potem podjechałem pod jego dom gdzie pozwolono mi wejść i poświęcono kilka godzin. Widziałem odznacznia i z zapartym tchem słuchałem opowiadań Żony Pana Jana.Trzeba napisać jak było a nie wygładzać naszą historię.Od tej wizyty minęło już kilkanaście lat.Córkę Pana Jana pamiętam bardzo słabo,bo tylko na chwilkę weszła i wyszła.Jak by nie chciała nam przeszkadzać w rozmowie.Mam do Pani prośbę, proszę o kilka słów mailem czy dobrze zapamiętałem spotaknie z Pani Mamusią.O tym spotkaniu opowiedziałem wielu moim znajomym by wiedzieli ze był Taki Wielki Patriota Jan Cholewa. Moi siostrzeńcy znają historię Pana Jana bardzo dobrze.Proszę pozdrowić Żonę P.Jana i również pozdrowiam całą Rodzinę.Jeszcze raz ośmielę się prosić o kilka słów mailem. |
|
Jerzy Izdebski IP: 172.200.195.172 wpis z 09.05.2006 | Jozef Nogal pilot byl krewnym mojej mamy Leokadii Truszkowskiej, ktorej matka byla jego ciotka. Jozio przylatywal w dzien urodzin swoje cioci i bombardowal ja flakonikiem perfum na spadochroniku...Spotkalem go przypadkiem na PUNO w Londynie, kiedy ja zaczynalem swoje studia a on je konczyl mial juz ponad 80 lat i studiowal. W jego posiadaniu byla "gapa" Wigury, ktora odebral od Komendanta w czasie swojej promocji. Jozio uciekl z domu i z gimnazjum, zeby byc w szkole lotniczej. Nie bylo sily, ktora mogla od tego planu odwiesc. Przjeli go jako wolenego sluchacza i kazali myc ubikacje, obierac ziemniaki, zeby go zniechecic poniewaz byl mizernej budowy i bardzo mlody. Wigura zapisujac go na studenta powiedzial,ze jesli z Jozia bedzie pilot to odda mu wlasna gape i...oddal na promocji. Jozio latal na myslifcach RAF, bombardowal Drezno i inne miast Niemiec zostal zestrzelony i dostal siemdo obozu jencow. Wyzwolili go Amerykanie. Latal na Dacotach do Yalty i Teheranu z politykami na pokladzie. Gdy go spotkalem w latach osiemdziesiatych byl Liason Manager for Rockwell UK.
Gdy zyl opowiadal mi historie swojego zycia, historie swojej kariery pilota wojskowego, sluchalem z wypiekami na twarzy zamieniony w slup... |
|
Jerzy Kustrzyński IP: 83.30.123.24 wpis z 07.05.2006 | Szukamy wiadomości o ZBIGNIEWIE KUSTRZYŃSKIM
|
|
Piotr IP: 62.121.102.68 wpis z 06.05.2006 | (do wpisu ponizej) szukam kontaktu z rodzinami lotnikow:
Jensen Stanisław
Król Stanisław
Kłosowski Stanisław
Korpowski Bolesław
Ptasiewicz Henryk
Masłon Stanisław
Barcz Janusz
Wasilewski Walenty
Mol Rudolf
Sołtysiak Jerzy
Sobkowiak Franciszek
pozdrawiam! |
|
IP: 62.121.102.68 wpis z 06.05.2006 | no to i ja sie w koncu dopisze :-) Wojtku strona jest najlepsza z najlepszych!
a osobiscie szukam kontaktu z rodzinami lotnikow z ktorymi latal moj wuj - Jozef Chodyra, i tak sa to: |
|
piotr IP: 88.106.46.4 wpis z 05.05.2006 | Tekst dotyczacy T.Kowalskiego byl z nim konsultowany i osobiscie go sprawdzal. |
|
piotr IP: 88.106.46.4 wpis z 05.05.2006 | Oczywiscie z tekstu jasno wynika, ze chodzi o tych dwoch braci, ktorych matka dawala mu za przyklad, czyli ksiedza i nauczyciela. Zyje tez siostra pana Tadeusza.Pozdrawiam. |
|
Krzysztof IP: 83.24.11.65 wpis z 05.05.2006 | W zyciorysie Tadeusza Kowalskiego jest drobna nieścisłość, a mianowicie stwierdzenie, że przeżył swych braci. Na dzień dzisiejszy w Polsce żyje jeszcze jeden z jego braci Władysław i siostra Elżbieta. |
|
Lili Zarzycka IP: 83.24.174.24 wpis z 03.05.2006 | Jestem dumna że osobiście znałam tego wspaniałego człowieka. Znam całą jego rodzinę, żonę Alicję i dzieci Nelly i Karola. Żona Alicja była siostrą rodzoną mojej mamy. Pamiętam wujka Janka jak przyjeżdżał do nas do Warszawy, jak wspaniale bawił się z nami. Wiedziałam że wujek latał na samolotach w Anglii ale nie wiedziałam że był takim wspaniałym pilotem. Teraz jestem bardzo dorosłą osoba i mogę docenić jego wyczyny. Myślę że zasłużył sobie na najwyższe honory i odznaczenia. Może teraz kiedy zaczyna się doceniać i mówić o wspaniałych wyczynach "Polskich Orłów" choć pośmiertnie dostanie najwyższe odznaczenie Polskie. Kiedy jako dorosła osoba rozmawiałam z żoną Alicją (moją ciocią) która też walczyła w Anglii powiedziała mi że wujek Jan Cholewa miał najwięcej lotów nad walcząca Warszawą. To był wspaniały człowiek, powinni młodym przypominać sylwetki i dokonania ludzi wspaniałych takich jak wujek Jan Cholewa ale również o innych którzy walczyli o naszą wolność. Tak jak zaczełam tak kończę jestem dumna że znałam tych ludzi Jana i Alicję Cholewów. Bardzo kocham ich góry ich ziemię po której chodzili, kocham ich dzieci, wnuki i genialnego prawnuczka. Lili Zarzycka |
|