Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej

Księga gości

Witaj w księdze gości! Możesz tutaj wpisać swoje uwagi i komentarze dotyczące strony
(w sprawie kontaktu z autorem proszę kliknąć tutaj)

 



autor
e-mail
Twój wpis
Przepisz liczbę z obrazka
Wpisów: 1636

Strona:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117



IP: 62.121.102.68
wpis z 06.05.2006
no to i ja sie w koncu dopisze :-) Wojtku strona jest najlepsza z najlepszych! a osobiscie szukam kontaktu z rodzinami lotnikow z ktorymi latal moj wuj - Jozef Chodyra, i tak sa to:
piotr
IP: 88.106.46.4
wpis z 05.05.2006
Tekst dotyczacy T.Kowalskiego byl z nim konsultowany i osobiscie go sprawdzal.
piotr
IP: 88.106.46.4
wpis z 05.05.2006
Oczywiscie z tekstu jasno wynika, ze chodzi o tych dwoch braci, ktorych matka dawala mu za przyklad, czyli ksiedza i nauczyciela. Zyje tez siostra pana Tadeusza.Pozdrawiam.
Krzysztof
IP: 83.24.11.65
wpis z 05.05.2006
W zyciorysie Tadeusza Kowalskiego jest drobna nieścisłość, a mianowicie stwierdzenie, że przeżył swych braci. Na dzień dzisiejszy w Polsce żyje jeszcze jeden z jego braci Władysław i siostra Elżbieta.
Lili Zarzycka
IP: 83.24.174.24
wpis z 03.05.2006
Jestem dumna że osobiście znałam tego wspaniałego człowieka. Znam całą jego rodzinę, żonę Alicję i dzieci Nelly i Karola. Żona Alicja była siostrą rodzoną mojej mamy. Pamiętam wujka Janka jak przyjeżdżał do nas do Warszawy, jak wspaniale bawił się z nami. Wiedziałam że wujek latał na samolotach w Anglii ale nie wiedziałam że był takim wspaniałym pilotem. Teraz jestem bardzo dorosłą osoba i mogę docenić jego wyczyny. Myślę że zasłużył sobie na najwyższe honory i odznaczenia. Może teraz kiedy zaczyna się doceniać i mówić o wspaniałych wyczynach "Polskich Orłów" choć pośmiertnie dostanie najwyższe odznaczenie Polskie. Kiedy jako dorosła osoba rozmawiałam z żoną Alicją (moją ciocią) która też walczyła w Anglii powiedziała mi że wujek Jan Cholewa miał najwięcej lotów nad walcząca Warszawą. To był wspaniały człowiek, powinni młodym przypominać sylwetki i dokonania ludzi wspaniałych takich jak wujek Jan Cholewa ale również o innych którzy walczyli o naszą wolność. Tak jak zaczełam tak kończę jestem dumna że znałam tych ludzi Jana i Alicję Cholewów. Bardzo kocham ich góry ich ziemię po której chodzili, kocham ich dzieci, wnuki i genialnego prawnuczka. Lili Zarzycka
Nelly Tomaszek
IP: 83.17.145.218
wpis z 02.05.2006
Jestem córką Jana Cholewy i chciałam uzupełnić istotne fakty pominięte w biografii dotyczy to lotów nad Warszawę.Trzy załogi wystartowały w dniu 4 sierpnia 1944r nad Warszawę i jednym z pilotów był mój ojciec następne loty nad Warszawę były w dniach 8, 9,12, 13, 15, 21 sierpień oraz13 wrzesień .Pierwszy lot nad Warszawę trwał dziesięć i pól godz.Został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Powstańców Warszawy.Jestem bardzo dumna z mojego Ojca i wszystkich polskich lotników.
Maciej Włodarczyk
IP: 213.238.96.223
wpis z 30.04.2006
Świetna strona. Jestem fascynatem lotnictwa i Polskiego Wysiłku Zbrojnego. Mam całą bibliotekę ksiażek o tematyce lotniczej, ok. 100 modeli w skali 1:72. Jest to chyba najlepsza "polskojezyczna" strona o tej tematyce!!! GRATULACJE !!!
Jan Wolosewicz
IP: 212.2.100.181
wpis z 29.04.2006
Bardzo mi milo ogladac strony historii Polskich Skrzydel. Rowniez moj ojciec Jozef tworzyl i byl jej czastka. Wielka szkoda ze ci ktorzy tworzyli jej powojenna czesc zupelnie zapomnieli o poczatkach i probowali pomniejszyc jej znaczenie. Nasza rola jest abysmy wydobyli z domowych archiwow te skrzetnie ukrywane pamiatki. Rowniez spora ich czesc udostepniam, bo to nasza powinnosc dla tych, ktorych pamiec nie moze zaginac. Jan Wolosewicz
george sutherland
IP: 84.69.96.13
wpis z 21.04.2006
HALIFAX W7773 I identified the wreckage of this aircraft in Norway in 1984. If anyone is interested I can give more information about the crash site and the stories the locals people told of the night of the crash. I speak only english. George Sutherland Edinburgh Scotland
Konrad Sztuka
IP: 212.76.33.120
wpis z 19.04.2006
A oto dodatkowe informacje o plutonowym Konradzie Sztuce: Notatka zamieszczona w listopadowym numerze "Skrzydlatej Polski" z 1938r. "Dnia 8.10.1938 r w szkole LOPP w Tęgoborzu zaobserwowano nie notowaną w tym roku w innych szkołach termikę karpacką. Mianowicie pp. Maria Kornacka (na Komarze) i Konrad Sztuka (na SG-3) po starcie o 6.32 rano osiągnęli piękną wysokość 2100 m , którą wykorzystali do przelotu warunkowego do kat. D, przebywając razem trasę 77 km. Jest to chyba pierwszy w Polsce przelot grupowy dokonany przez pilota i pilotkę w parze. Przelot został wykonany do Wadowic koło Mielca. "
Konrad Sztuka
IP: 212.76.33.69
wpis z 19.04.2006
Nazywam się Konrad Sztuka. Mam 41 lat. Legenda Dywizjonu 303 była dla mnie źródłem chłopięcych marzeń o lotnictwie. Śniłem, że jestem jednym z "Kościuszkowców". Niestety, szybko okazało się, że mając poważną wadę wzroku nie mogę marzyć o lotnictwie... Byłem nieszczęśliwy tak bardzo, że wyrzuciłem wszystko, co z lotnictwem miało związek. Dopiero niedawno pojawienie się książki "Sprawa Honoru" sprawiło, że wróciłem do dawnej namiętności czytania o "Trzystatrójce". Na bazarze kupiłem sławną książkę Arkadego Fiedlera (moją dziecięcą biblię wyrzuconą w odruchu buntu wobec jawnej niesprawiedliwości świata) i zacząłem przeczesywać Internet... Aż trafiłem na historię plutonowego Konrada Sztuki... Do niedawna połączenie imienia Konrad z nazwiskiem Sztuka wydawało mi się niespotykane. Odnalezienie lotnika z mojego ukochanego dywizjonu 303 o tym samym imieniu było dla mnie naprawdę niezwykle wzruszające. Odnalazłem zdjęcia jego wraku, wreszcie na tej stronie jego portret. Jeśli odezwie się do mnie ktoś, kto znał plutonowego Sztukę lub słyszał jego historię z ust naocznego świadka - będę bardzo rad i szczerze wdzięczny.
Paweł Lewandowski
IP: 83.8.114.221
wpis z 17.04.2006
por.Franciszek Pantkowski ze 138 eskadry do zadań specjalnych to brat mojego żyjącego dziadka Bolesława Pantkowskiego. Dziadek posiada materiały przysłane z Anglii (odznaczenia, pewne nie utajnione dokumenty itp.) Planuję wyjazd w miejsce katastrofy , to bardzo wzruszające.
Ewa Sompolska
IP: 81.219.170.104
wpis z 16.04.2006
Mój tato pracował jako podoficer w naziemnej obsłudze lotnisk przy dywizjonach 303 i 316. Mam po nim dużo zdjęć i znam trochę historii od niego. Niestety jako młoda dziewczyna wykazywałam niewielkie zinteresowanie losami wojennymi mojego taty, a później było już za późno, bo tato zmarł. Ta strona bardzo mnie zainteresowała i cieszę się, że dowiedziałam się więcej o polskim lotnictwie w czsie II wojny. Pamiętam też, jak przez mgłę, bo byłam małą dziewczynką, wizyty w naszym domu Pana płk Skalskiego, który zbierał materiały do swojej książki i korzystał ze zdjęć, które miał mój tato.
Jan Wolosewicz
IP: 212.2.99.83
wpis z 16.04.2006
Przy poprzednim komentazu wkradl sie blad. Chodzi o 304 Dywizjon Bombowy RAF"Ziemi Slaskiej". Nie wykluczam, ze jako specjaliste mechanika lotniczego z wieloletnim stazem przedwojennym losy mogly rzucac po innych Polskich Dywizjonach Bombowych RAF-u. Ojciec moj niestety nie zyje. Ale sa jeszcze wsrod zyjacych: 100 latek Brunon Wiercinski i kilku innych ktorzy moga wyjasnic tajemnice zawarta w historii czarnobialych fotografii.

Wpisów: 1636

Strona:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117