Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej

Księga gości

Witaj w księdze gości! Możesz tutaj wpisać swoje uwagi i komentarze dotyczące strony
(w sprawie kontaktu z autorem proszę kliknąć tutaj)

 



autor
e-mail
Twój wpis
Przepisz liczbę z obrazka
Wpisów: 1631

Strona:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117


Greg S.
IP: 83.21.49.168
wpis z 30.06.2007
W PSP może nie było Burharda, ale był Leopold Burchard, który został w lutym 1945 r. przydzielony do 302 DM. Można spekulować, że jeśli nie wrócił do kraju, zmienił nazwisko na Burhard, by w nowej ojczyźnie poprawnie wymawiano jego nazwisko. Inna sprawa, że w miesięcznych sprawozdaniach z działalności 302 DM widnieje znazwisko Burchard, a w Księdze Myśliwców - Burchardt. Pozdrawiam Grzechu
trace
IP: 83.11.0.54
wpis z 28.06.2007
Swietna strona,wreszcie mozna znalezc informacje zrodlowe i kontakt z archiwami.Czy probowal ktos moze odwiedzic archiwum w Norholt?Szukam wiadomosci o krewnym........
Piotr Nasiołkowski
IP: 83.4.101.158
wpis z 25.06.2007
Szanowny Panie Marcinie Oleś, Pański dziadek. porucznik Tadeusz Oleś wielokrotnie latał w tej samej załodze, co mój wuj; kapral Zygmunt Sasal. pański dziadek zginął w dniu 16 października 1942 roku. Wiem jak, wiem kto i gdzie go zestrzelił. U mnie w domu wisi na ścianie zrobiona w dniu 7 listopada 1941 roku fotografia załogi. na tej fotografii jest uwieczniony zarówno Pański dziadek, jak też i mój wuj. Pozdrawiam. Myslę, że zechce się Pan ze mną skontaktować dlatego podaję mój adres E-mail; nasiolkowski@wp.pl.
marcin oles
IP: 193.151.101.105
wpis z 24.06.2007
Witam !! bardzo fajna strona, milo ze jeszcze dzis sa ludzie interesujacy sie polskim lotnictwem wojskowym.jest to temat wyjatkowo mi bliski bo moj dziadek tadeusz oles latal w 304 dywizjonie bombowym ziemi slaskiej. zginal w locie bojowym nad zatoka biskajska szukajac u-bootow jesli ktos z panstwa posiada jakies ciekawe materjaly lub zdjecia z 304 dyw.bomb to prosze o kontakt na maila lub przeslanie linkow dziekuje.
mikołaj druzbacki
IP: 89.76.132.152
wpis z 24.06.2007
proponuję zamiast "zginął ks.Drużbacki" napisać "zginął ks.mjr.dr.Mikołaj Drużbacki"
Lidia Ryszarda Nowicka
IP: 195.93.21.74
wpis z 23.06.2007
Corka Tadeusza Nowickiego 300 Polish squadron. Mam zyciorys ojca w ktorym opisuje dokwadnie jego wojenne zycie.
Zygarlicki Zdzisław
IP: 89.228.29.154
wpis z 22.06.2007
Zygarlicki Leon z Dywizjonu 303 z Northolt został zestrzelony w czasie ataku na stację kolejową we Francji a nie nad morzem .Pochowany był w tymczasowym grobie przy stacji, a po wojnie ekshumowany i pochowany na cmentarzu lotników polskich
Piotr Nasiołkowski
IP: 83.4.106.214
wpis z 21.06.2007
Szanowni Panowie; Piotr i Zenek! Zdarzyło mi saię w przeszłości coś takiego, ze pięciu sędziów nie zdołało pojąć napisanego przeze mnie tekstu. Musieli sobie więc powołać biegłego językoznawcę; więc musieli powołać sobie biegłego językoznawcę. Tłumacząc tekst mojego autorstwa, profesor Bralczyk określił go jako średnio trudny do zrozumienia. Myślę, że śmiało ten fakt można określić mianem intelektualnej kompromitacji. To samo najwyraźniej przytrafiło się oby usiłującym ze mną dyskutować Panom, którzy wykazują się brakiem filoologicznej umiejętności rozumienia tekstów. Oczywiście, błędów ortograficznych, zwłaszcza tak rażących jak w tekście Simona nie jest w stanie nic usprawiedliwić, jeżeli urodził się, wychowywał w naszym kraju i tutaj chodził do szkoły. Charakter błędów / mam pewne osobiste doświadczenia / zdawał się wskazywać na coś zgoła odmiennego. Stąd mój głos. Natomiast ktoś, kto twierdzio, iż jesteśmy narodem tolerancyjnym rozmija się z rzeczywistością. Mówi mi o tym moje codzienne doswiadczenie życiowe. Oczywiście, bywają Polacy tolerancyjni, lecz stanowią znikomą mniejszość. Pan Zenek, na ten przykład próbuje się stroić w piórka cenzora decydującego o tym, co należy, a czego nie przystoi pisać na tym forum. Brawo!!! Chyba zupełnie nie pojął Pan, teggo, iż wypowiedź moja miała charakter historycznej refleksji, a nie głoszenia jakichkolwiek poglądów politycznych. Mój imiennik z kolei, doszukał się w mojej wypowiedzi fascynacji wyczynami pilotów Luftwaffe. Otóż drogi Panie; jednym z dzieci do których piloci ci strzelali w dniu 4 wrzesnia 1939 roku, była moja własna matka. Miała wtedy 11 lat. Nie zmienia to jednak w niczym faktu, iż Adolf Galland miał 104 zestrzelaenia, jego drugi z braci 55, a trzeci - ten co poległ w dniu 31 paźzdiernia 1942 roku, zestrzelił 17 alianckich samolotów. To tylko odnotowanie faktów, nie posiadajace nic wspólnego z fascynacją. bez żadnej fascynacji; Niemcy zestrzelili ponad 70 000 alianckich samolotów! Nawiasem mówiąc; wśród poległych żołnierzy personelu latającego moglibyście Panowie znaleźć nazwisko mojego wuja, kawalera KWx3 i VM. Moja wiedza o niemieckich osiągnęciach powstała w ten sposób, że poszukiwałem sprawcy zestrzelenia mojego wuja. I znalazłem. Dajcie więc sobie Panowie niecio na wstrzymanie. Więcej się nie odezwę. Bo Wasza postawa i rozumienie rzeczy przekonały mnie o tym, że nie warto. Bez odbioru!
piotr
IP: 88.106.68.125
wpis z 21.06.2007
Szanowni Panowie Zupełnie przypadkiem natrafiłem na Waszą wymianę zdań w ''Wojtkowej Księdze Gosci''. Przyznam, że moim skromnym zdaniem nie jest niczym złym zwrócenie uwagi na błędy ortograficzne, które znalazły się w tekscie z racji działania Internetu dostępnym szerokim masom. Nie sądzę też by Zenek zrobił to w jakis szczególnie napastliwy sposób. Panie Piotrze, wiem na czym Zenek opiera swą wiedzę iż wspomniany człowiek nie służył w PSP i w zupełnosci tą informację potwierdzam. Kolejna sprawa, to kwestia podpinania wszystkich polskich lotników czy jak w tym wypadku domniemanych lotników (lotnik to również członek personelu naziemnego lotnictwa) pod Bitwę o Anglię. Wynika to częstokroć z niewiedzy o tym fakcie historycznym: czego dotyczył, jak długo trwał etc. Wielu rodzinom utrwalił się obraz przodka walczącego ''o Anglię'' - choć sama Bitwa to tylko krótki, kilkumiesięczny okres. Pomińmy już fakt, że pod wodzą Skalskiego w czasie Bitwy nikt służyć jeszcze nie mógł a generałem został o wiele, wiele później. Osobiscie sugeruje ''simonowi'' kontakt z MoD (adres jest podany na tej stronie) w celu ustalenia gdzie przodek służył. Panie z MoD w ciągu kilku minut od otrzymania telefonu sprawdzą kartotekę danego żołnierza i będzie wiadomo, gdzie szukać dalej. Osobiscie też nie podzielam Pańskiej, Panie Piotrze fascynacji pilotami Luftwaffe a raczej ich kontami strzeleckimi. Oczywiscie przeczytawszy więcej niż trzy książki poczciwego Króla wie Pan, w jakich warunkach te konta rosły i jak wyglądały systemy pracy operacyjnej Luftwaffe i RAF oraz różnice między nimi (tury operacyjne). Polacy też nie walczyli na froncie wschodnim, nie strzelali do I-15 i I-16. Są to drobne różnice o których Pan nie wspomina. Nie wspomina Pan też, że praktycznie każdy kraj wysyłał w przeszłosci swe wojska na jakąs wojnę i my nie jestesmy tu wyjątkiem. |W 1939 zostalismy zaatakowani, więc o wysyłaniu mowy nie było. Aha, jest jeszcze kilka zasadniczych różnic pomiędzy pilotami polskimi i niemieckimi, ale wie Pan, całe szczęscie że one są... a raczej były. Pan wie o czym mówię? Pozdrawiam Panów a Simonowi (Panie Piotrze, adres ''simona'' kończy się na pl) życzę powodzenia w poszukiwaniach.
artur
IP: 80.55.186.146
wpis z 19.06.2007
bardzo dobrze rozbudowana strona, ciekawe materiały
Zenek
IP: 83.27.181.204
wpis z 19.06.2007
Szanowny Panie Piotrze! Nie mam zamiaru na nikogo wylewać kubła zimnej wody. Bawiąc się w gdybanie, to gdybym pisał na stronie obcojęzycznej starałbym się zrobić to bez błędów lub zamieścił informację i przeprosiny. Co do tolerancji to jest Pan w wielkim błędzie! Mogę powiedzieć więcej, nikt nie zna nazwisk wszystkich lotników PSP, ale wystarczy sięganąć do opracowania Tadeusza Krzystka. Co do wątków politycznych to też nie miejsce na ich głoszenie. Co do książek to fakt! Należy czytać (nawet te wydane przez Króla). Pozdrawiam
W.Kardasz
IP: 81.190.218.13
wpis z 18.06.2007
Poszukuję rodziny kpr strz. MARKA MAJEWSKIEGO, który tworzył wraz z Jankiem Kardaszem i Stanisławem Olesińskim załogę samolotu Karaś P-43. Tragiczny los załogi zestrzelonego samolotu miał miejsce 10.09.1939 r. nad Michałówkiem. Będę wdzięczna za kontakt
Piotr Nasiołkowski
IP: 83.28.149.20
wpis z 16.06.2007
Szanowny Panie Zenku, Zestawiony z brzmieniem imienia, charakter błedów ortograficznych od których roi się wpis Simona, zdaje mi się wskazywać na to, iż autor tego wpisu posiadając polskich przodków, zamieszkuje za granicą i nauki pobierał poza polskimi szkołami, co jest w pełni zrozumiałe w tego rodzaju życiowej sytuacji. Jego wpis zdaje się wskazywać na to, iż podjął próbę dokonania dotyczących jego przodków ustaleń natury historycznej i od razu wylał mu Pan na głowę kubeł zimnej wody! Więcej zrozumienia refleksji i tolerancji! Jeżeli nie mylę się w moich przypuszczeniach, to osobiście ciekawiłoby mnie, czy Pan Zenek potrafiłby nie popełniać błedów pisząc w ojczystym języku Simona? No cóż, tolerancja nie jawi się mi być narodowa cechą Polaków. Przykre. Nie przypuszczam też, żeby Pan Zenek znał nazwiska wszystkich żołnierzy PSP, co pozwoliłoby mu na tak jednoznaczne i kategoryczne wykluczenie możliwości służenia w formacjach lotniczych Simonowego pradziadka. Osobiście denerwują mnie dość płytkie, a nawet prymitywne wpisy pełne pochwalnych peanów odnoszących się do wyczynów polskich żołnierzy. Osobiście wolałbym, zeby nasza nacja wydawała ze swego łona polityków kompetentnych i posiadajacych poczucie odpowiedzialności za losy naszego Państwa i Narodu. Stan takowy niewątpliwie uchroniułby nas przed koniecznością wysyłania polskich żołnierzy na jakiekolwiek pola bitew. Lecz niestety; światłych polityków tak w naszej teraźniejszości jak tez i w historii - to zbyt wielu się nie dochowaliśmy. Na marginesie; mam wiele sentymentu dla postaci Eugeniusza Horbaczewskiego. Zginął prawdopodobnie dlatego, że do swojego ostatniego lotu wystartował z gorączką. A lepszych od niego można było znaleźć w szeregach Luftwaffe bez liku. Nie mówię tu bynajmniej o "Bubim" Hartmannie z jego 352 zestrzeleniami. Byli tam tacy, którzy jednego tylko dnia zaliczali tyle zestrzeleń, co nasi lotnicy w sumie, we wszystkich swoich lotach bojowych. No, ale żeby to wiedzieć - trzeba przeczytać więcej literatury niż trzy książki autorstwa Wacława Króla.
Zenek
IP: 83.8.38.241
wpis z 13.06.2007
Do simona: Żaden Burhart nie służył w PSP. Aw wolnym czasie popracuj troszkę nad ortografią!

Wpisów: 1631

Strona:
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117