Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Tadeusz Żabicki

Tadeusz Żabicki

Tadeusz Piotr Żabicki urodził 16 maja 1920 r. w miejscowości Kolonia Wilanów, w gminie Prząsław, w powiecie jędrzejowskim województwa kieleckiego. Jego rodzicami byli Stanisław i Małgorzata z domu Szymańska. Po ukończeniu siedmiu klas szkoły powszechnej w Jędrzejowie oraz dwóch klas Koedukacyjnego Gimnazjum Wydziału Powiatowego Sejmiku Jędrzejowskiego, ochotniczo wstąpił ochotniczo do wojska chcąc zapewne, jak wielu młodych chłopców w jego wieku, zostać pilotem. Po pozytywnym przejściu badań medycznych został przyjęty w dniu 19 sierpnia 1938 r. do Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Świeciu do grupy pilotów. W czerwcu następnego razem z całą grupą został przeniesiony do Krosna, gdzie ukończył kurs szybowcowy i rozpoczął kurs pilotażu podstawowego w pobliskiej Moderówce. Wybuch wojny przerwał intensywne szkolenie Żabickiego, który już po wkroczeniu Rosjan do Polski 17 września 1939 r., razem z całą grupą młodych adeptów pilotażu i kadrą instruktorów został ewakuowany do Rumunii. Stamtąd 5 listopada drogą morską wyruszył do Francji, by ostatecznie po dwutygodniowym rejsie wylądować we Francji. Jego trasa wiodła z portu Balcic (obecnie Bałczik w Bułgarii) na Maltę (statkiem "Patris"), a stamtąd do Marsylii (na pokładzie "Franconii").

Następnego dnia po przybyciu Żabicki zameldował się w obozie dla lotników polskich w Lyon-Bron, gdzie, tak jak inni ewakuowani polscy lotnicy, oczekiwał na przydział wojskowy i kontynuowanie szkolenia jako przyszły pilot. Nie nastąpiło to jednak szybko. Dopiero po przeszło czterech miesiącach został skierowany do Wielkiej Brytanii razem z transportem lotników mających tworzyć skład pierwszych dwóch planowanych do utworzenia na ziemi brytyjskiej polskich dywizjonów bombowych. 16 marca 1940 r. został zaprzysiężony w Centrum Lotnictwa Polskiego w Eastchurch, gdzie wpisano go również na listę personelu Polskich Sił Powietrznych i nadano numer ewidencyjny 781302. Po przeniesieniu ośrodka z Eastchurch do Blackpool Żabicki szkolił się w tamtejszym Centrum Wyszkolenia Ziemnego. Następnie 1 lipca 1940 r. skierowano go do jednostki wyszkolenia bojowego 18 Operational Training Unit (18 OTU) w Bramcote. Tam najwyraźniej stwierdzono, że Żabicki wymaga doszkolenia, bowiem zamiast do dywizjonu trafił do szkoły pilotażu początkowego. Od 5 kwietnia 1941 r. szkolił się na kursie wznawiającym pilotażu w 15 Elementary Flying Training School w Carlisle. Później skierowany został do szkoły pilotażu podstawowego 3 Service Flying Training School w South Cerney, gdzie został wyszkolony na pilota dwusilnikowców.

Po ukończeniu kursu, 6 sierpnia 1941 r. Żabicki otrzymał upragnioną odznakę pilota oraz stopień brytyjskiego Sergeanta. Nieco ponad dwa tygodnie później został przeniesiony ponownie do 18 OTU. Tym razem jednak przeszedł tam końcowe przeszkolenie operacyjne, po ukończeniu którego, 8 października 1941 r. wraz z całą załogą zameldował się w Hemswell, bazie, w którym stacjonował 300 Dywizjon Bombowy "Ziemi Mazowieckiej" dowodzony przez W/Cdr Stanisława Cwynara. W skład załogi wchodzili jeszcze: obserwator F/O Józef Gryglewicz, radiotelegrafista Sgt Bolesław Cewiński oraz strzelcy pokładowi: Sgt Tadeusz Garczyński i Sgt Marian Roman.

Po krótkim okresie treningu w jednostce, 15 listopada 1941 r. Żabicki rozpoczął swoją kolejkę lotów operacyjnych od wyprawy na bombardowanie doków portu w Boulogne. Nie skończyła się ona zbyt szczęśliwie dla młodej, zielonej jeszcze załogi. W trakcie drogi powrotnej do bazy zgubiła ona orientację i zmuszona była wylądować przymusowo na przygodnie napotkanym lotnisku myśliwskim w Martlesham Heath uszkadzając lekko swojego Wellingtona. Jako jedna ze świeżo przybyłych do jednostki załóg, określanych mianem "fresherów", początkowo wysyłana była na bliżej położone i słabiej bronione cele zlokalizowane na wybrzeżu Francji: Cherbourg, Calais, Brest. W tym czasie funkcję pierwszego pilota pełnił w niej doświadczony P/O Stanisław Boczkowski, który przyszedł do 300 Dywizjonu pół roku wcześniej i miał już w tym czasie zaliczonych 20 lotów bojowych. Nabyte pod jego okiem doświadczenie pozwoliło wkrótce na dołączenie do grona załóg biorących udział w nalotach na najciężej bronione miasta III Rzeszy. Jeszcze przed końcem roku Żabicki wraz z kolegami bombardował Kolonię (23 grudnia 1941 r.) i Düsseldorf (27 grudnia 1941 r.). W styczniu poleciał nad Münster i Hanower (nad to miasto nie dotarł, ponieważ z powodu awarii żyrokompasu zmuszony był zawrócić do bazy, bombardując po drodze Ostendę). W międzyczasie dwukrotnie zrzucał bomby na doki w Breście, w których zacumowane były niemieckie pancerniki "Scharnhorst" i "Gneisenau", stanowiące w tym czasie jeden z głównych celów nalotów RAF. W następnym miesiącu zaliczył Wilhelmshaven, Kilonię i Emden. W tym ostatnim locie celem głównym (pierwotnym) była Brema, jednakże z powodu awarii instalacji olejowej, załoga Żabickiego zmuszona była zawrócić do bazy zrzucając po drodze bomby na Emden. Wtedy również Tadeusz Żabicki przejął funkcję pierwszego pilota oraz dowodzenie załogą.

Kiedy w marcu 1942 r. świeżo upieczony dowódca Lotnictwa Bombowego RAF (Bomber Command) AM Arthur Harris rozpoczął nowy etap ofensywy bombowej na III Rzeszę wysyłając coraz liczniejsze armady bombowców na niemieckie centra przemysłowe, także i dla załogi Żabickiego zaczął się czas intensywnego wysiłku bojowego. Bez wątpienia zdobyte we wcześniejszych lotach doświadczenie pomagało mu skutecznie wykonywać zadania i szczęśliwie powracać z nalotów na silnie bronione i niejednokrotnie skryte pod warstwą przemysłowej mgły niemieckie miasta. W marcu celem wszystkich czterech jego lotów było Essen - serce Zagłębia Ruhry i siedziba zakładów Kruppa, w których produkowano stal na niemieckie czołgi i okręty podwodne.

W kwietniu Żabicki w trakcie siedmiu lotów bombardował Kolonię, Hamburg (dwukrotnie), Essen (dwukrotnie), Dortmund i Rostock. W ciągu jednego tygodnia wykonał cztery loty (tyle, co w ciągu całego poprzedniego miesiąca). Podczas lotu na Dortmund w nocy z 14 na 15 kwietnia, pomimo awarii instalacji tlenowej, co mocno utrudniało lot na dużej wysokości, skutecznie zrzucił bomby na cel i dotarł bezpiecznie do bazy. W ramach odpoczynku od lotów bojowych w okresie od 25 kwietnia do 1 maja ukończył kurs podejścia do lądowania bez widoczności w bazie RAF Mildehnall. W maju, po ciężkim poprzednim miesiącu, Żabicki wykonał tylko jeden lot operacyjny, kiedy to nocą z 30 na 31 maja wyruszył na Kolonię, uczestnicząc tym samym w największym do tej pory nalocie RAF na Niemcy, podczas którego wzięło udział 1047 bombowców.

Czerwiec okazał się miesiącem największego wysiłku bojowego w karierze Tadeusza Żabickiego. W trakcie aż 11 lotów bojowych, które wykonał, był nad Essen (trzykrotnie), Emden (czterokrotnie) oraz Bremą (dwukrotnie). Dwukrotnie wziął również udział w nowych dla 300 Dywizjonu zadaniach - operacjach minowania podejść do portów i szlaków komunikacyjnych w okolicach Wysp Fryzyjskich. Na sam koniec miesiąca (28 czerwca) wykonał jeden lot dzienny na poszukiwanie załóg, które zaginęły nad Morzem Północnym podczas nalotu na Bremę poprzedniej nocy. Niestety bezskutecznie. Ostatnim lotem, jaki wykonał w 300 Dywizjonie, było bombardowanie Bremy nocą z 2 na 3 lipca 1942 r. Na uwagę zasługuje niespotykanie duża liczba wykonanych przez niego lotów - 38. Należy przy tym podkreślić, że zaliczone zostały wszystkie, w jakich wziął udział. Nawet w trzech przypadkach, w których awaria samolotu usprawiedliwiała przerwanie wykonywania zadania i powrót do bazy, Żabicki wykorzystywał każdą okazję do zrzutu bomb na cele rezerwowe.

Dwa tygodnie później, w połowie lipca 1942 r., Żabicki został przeniesiony do 18 OTU w Bramcote, gdzie objął funkcję instruktora-pilota. Szkolił młodych pilotów i przyszłych dowódców załóg, starając się przekazać im swoje doświadczenia z lotów bojowych. Pod koniec tego roku zgłosił się ochotniczo do wykonania drugiej tury lotów bojowych. Jego prośba, jako bardzo doświadczonego i wysoko ocenianego pilota, została zaakceptowana i dnia 21 stycznia 1943 r. został przydzielony do 138 Dywizjonu do Zadań Specjalnych RAF (138 Squadron), stacjonującego w bazie Tempsford. Głównym zadaniem tej jednostki wykorzystującej czterosilnikowe bombowce typu Halifax, było wykonywanie zrzutów materiałów i agentów dla organizacji konspiracyjnych w okupowanej przez Niemców Europie.

Swój pierwszy lot w nowej załodze z Sgt Karolem Twardawą, jako pierwszym pilotem, Żabicki wykonał nocą z 13 na 14 lutego 1943 r. Operacja zrzutu agentów na terenie ówczesnej Czechosłowacji okazała się jednak nieudana z powodu złych warunków atmosferycznych i braku możliwości dokładnego zlokalizowania strefy zrzutu skoczków. W tym miesiącu Żabicki zrzucał skoczków w Niemczech oraz dwukrotnie w Polsce (placówki: "Lilia" koło Mińska Mazowieckiego oraz "Okoń" w rejonie rzeki Pilicy). Po niespełna dwóch tygodniach poleciał z pomocą materiałową i skoczkami do Francji, by później trzykrotnie w okresie 13-20 marca pojawić się nad Polską (placówki: "Kot" w okolicach Pilicy, "Żaba" koło Łowicza i "Osa" koło Siedlec - operacja nieudana z powodu niezlokalizowania miejsca zrzutu). Trzy dni później ponownie leciał ze skoczkami nad Francję oraz następnej nocy - nad Polskę (placówka "Smok" koło Siedlec). Po krótkim odpoczynku, w kwietniu wykonał cztery loty ze zrzutami nad Francję, a w maju tylko jeden - do Holandii. W czerwcu, Żabicki już jako pierwszy pilot i dowódca załogi wykonał siedem operacji zrzutowych, głównie we Francji i Belgii. Tylko jedna z nich, nocą z 15 na 16 czerwca, okazała się nieudana.

Po wykonaniu 58 lotów bojowych, szczęście opuściło Tadeusza Żabickiego. Podczas operacji numer 59, w nocy z 23 na 24 czerwca 1943 r., której celem był zrzut agentów na terenie Holandii, jego Halifax II NF-J (BB379) został ciężko uszkodzony ogniem artylerii przeciwlotniczej i niemieckiego myśliwca. Ostatecznie bombowiec skraksował o godz. 5:15 koło Oostzaan w rejonie Amsterdamu. We wraku samolotu zginęli: pilot F/Sgt Tadeusz Żabicki, drugi pilot F/Sgt Walenty Siciński, nawigator F/O Wacław Kalkus oraz radiooperator F/Sgt Kazimierz Kidziak. Uratowali się skacząc na spadochronie i do niewoli dostali się: mechanik pokładowy Sgt Stanisław Roehr, strzelec pokładowy F/Sgt Józef Rek i despatcher Sgt Edward Kasperowicz.

Plutonowy pilot (Sergeant) Tadeusz Żabicki spoczywa na Nowym Cmentarzu Wschodnim w Amsterdamie. Był odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (nr 9462), czterokrotnie Krzyżem Walecznych, dwukrotnie Medalem Lotniczym oraz Polowym Znakiem Pilota (nr 973).

Grzegorz Korcz