Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Roman Wierzchnicki

Roman Wierzchnicki

Roman Dariusz Wierzchnicki urodził się 2 stycznia 1925 r. w Wilnie (rodzice Aleksander i Józefa). Dorastał w rodzinnym mieście, wychowując się z młodszym o cztery lata bratem Mirosławem. Po wybuchu II wojny światowej i agresji sowieckiej na Polskę, 19 września 1939 r. Wilno dostało się pod okupację ZSRR, a 10 października tego roku zostało przekazane Litwie. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na terytorium Litwy 15 czerwca 1940 r. rodzinne miasto Wierzchnickiego znalazło się na powrót pod panowaniem radzieckim, wraz z wszelkimi tego konsekwencjami - w tym i represjami wymierzonymi w Polaków.

W czerwcu 1941 r. Wierzchnicki wraz z rodzicami i bratem został wyrzucony z domu i deportowany w głąb Związku Radzieckiego. W lipcu 1941 r. dotarł na miejsce zesłania w Kraju Ałtajskim, w okolicy miasta Nowoałtajsk na terenie współczesnego rejonu pierwomajskiego. Ani Wierzchnicki, ani jego ojciec (w 1941 r. mający 43 lata) nie zostali zwolnieni z na mocy obowiązującej wszystkich Polaków tzw. „amnestii”, będącej skutkiem układu Sikorski-Majski. Nie zdołali dotrzeć do Armii Polskiej w ZSRR, formowanej od lata tego roku przez gen. Władysława Andersa. Po wyprowadzeniu w 1942 r. przez gen. Andersa swych oddziałów na Bliski Wschód, musieli czekać na kolejną szansę, by wydostać się z Rosji.

Pojawiła się rok później, po rozpoczęciu formowania w ZSRR ludowego Wojska Polskiego pod dowództwem gen. Zygmunta Berlinga. Wierzchnicki wraz z ojcem zgłosili się w maju 1943 r. jako ochotnicy i rozpoczęli służbę w 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Syn nie pozostał piechurem długo. 23 sierpnia 1943 r. podczas prowadzonego w dywizji naboru do lotnictwa zgłosił swą kandydaturę i po pomyślnym przejściu badań lotniczo-lekarskich został zakwalifikowany do personelu latającego. Pod koniec miesiąca rozpoczął szkolenie teoretyczne i praktyczne w miejscowości Grigoriewskoje, gdzie na prowizorycznym lądowisku formowała się Eskadra Lotnicza 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki (przekształcona potem w 1 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa”). Wierzchnicki pod opieką radzieckich instruktorów ukończył najpierw kurs pilotażu początkowego na szkolno-treningowych samolotach UT-2, potem w przyspieszonym tempie przeszedł szkolenie myśliwskie na jednosilnikowych Jakach-1b.

Szkolenie drugiej grupy pilotów 1 PLM, w której znajdował się Wierzchnicki, zostało ukończone w połowie maja 1944 r. 28 maja 1944 r. w Grigoriewskoje odbyła się uroczystość promocji pilotów tej grupy na chorążego - pierwszy oficerski stopień w ludowym Wojsku Polskim. Po przerzuceniu pułku do Polski, na przyfrontowe lotnisko w Zadybiu Starym (ok. 20 km na północ od Dęblina) 23 sierpnia 1944 r. wszedł on do boju. Wierzchnicki podobnie jak jego koledzy latał na eskorty Iłów-2 z 611 (potem przenumerowanego na 3) Pułku Lotnictwa Szturmowego, rozpoznanie fotograficzne oraz atakowanie celów naziemnych. Przez osiem miesięcy brał udział w walkach w rejonie Warszawy, na Pomorzu i w Brandenburgii. Podczas jednego z lotów bojowych, 17 stycznia 1945 r. (dzień, w którym 1 Armia Wojska Polskiego i Armia Czerwona zajęły zniszczoną stolicę) otrzymał zadanie osłony z powietrza własnych oddziałów. Ok. godz. 17:00 jego Jak-1b nr 35 (35137) został trafiony ogniem obrony przeciwlotniczej, a wobec poważnych uszkodzeń Wierzchnicki zmuszony był lądować przymusowo na północ od Warszawy. Samolot uległ rozbiciu, jednak pilot wyszedł z kraksy bez obrażeń.

20 kwietnia 1945 r. Wierzchnicki jako boczny por. Waleriana Sztakhauza startował z lotniska Barnówko z zadaniem eskorty Iłów-2, na swój 25 lot bojowy. Chwilę po oderwaniu się od pasa startowego z nieznanych przyczyn jego Jak-9M nr 19 (33153819) zaczepił skrzydłem o ziemię, obrócił się wokół własnej osi, uderzył w stojące koło pasa startowego drzewo i stanął w płomieniach. Pilot zginął we wraku samolotu.

Awansowany pośmiertnie na podporucznika Roman Wierzchnicki odznaczony był Krzyżem Walecznych. Jego ciało złożono początkowo w parku przy pałacu w Barnówku, a kilka lat po wojnie ekshumowano do grobu na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Po latach w grobie spoczęli także rodzice oraz brat lotnika.

Wojciech Zmyślony