Stanisław Szewczuk
Stanisław Szewczuk urodził się we wsi Prusy koło Lwowa 15 kwietnia 1913 r. w chłopskiej rodzinie Bartłomieja i Marii z domu Koziar. Miał ośmioro rodzeństwa, z którego troje zmarło na choroby wieku dziecięcego. Do szkoły powszechnej uczęszczał przypuszczalnie w rodzinnej miejscowości, a następnie pobierał naukę w V Państwowym Gimnazjum im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego we Lwowie. W 1931 r. zdał maturę, po której zdecydował się iść na studia, by zdobyć zawód inżyniera. Studiował na Wydziale Mechanicznym (Oddział Maszynowy, Grupa Konstrukcyjna, Sekcja Lotnicza) Politechniki Lwowskiej. W czasie studiów utrzymywał się sam, zarabiając udzielaniem korepetycji. 20 czerwca 1938 r. otrzymał dyplom ukończenia Politechniki Lwowskiej z tytułem inżyniera mechanika.
Po ukończeniu studiów wstąpił do Wojska Polskiego, by odbyć obowiązkową służbę czynną. W październiku 1938 r. rozpoczął kurs unitarny w Szkole Podchorążych Rezerwy Saperów w Modlinie, gdzie został zaprzysiężony i uzyskał przeszkolenie rekruckie. 1 stycznia 1939 r. został przeniesiony do Szkoły Podchorążych Rezerwy Lotnictwa - Grupy Technicznej w Warszawie, w której szkolono absolwentów politechnik, aby stworzyć kadrę oficerów technicznych rezerwy. Wykładali w niej naukowcy z Politechniki Warszawskiej. Poziom kształcenia był wysoki. Szkoła posiadała dobrze przygotowane pracownie, warsztaty i laboratoria. Szewczuk uzyskał tam stopień sierżanta podchorążego rezerwy. Specjalizował się w konstrukcji silników i płatowców. Po ukończeniu podchorążówki w Warszawie otrzymał przydział do 6 Pułku Lotniczego we Lwowie. W 1939 r. ożenił się z Ireną z domu Bryniarską. Wybuch wojny rozdzielił ich na długie lata: w czasie radzieckiej okupacji Lwowa żona została wywieziona do Kazachstanu, a mąż znalazł się na Zachodzie. Spotkali się ponownie dopiero w 1947 r.
Szewczuk zameldował się w 6 Pułku Lotniczym 24 sierpnia 1939 r. i otrzymał funkcję zastępcy dowódcy oddziału przygotowawczego. W dniach 24-25 sierpnia przeprowadzono na lwowskim lotnisku mobilizację. Rozformowana została wówczas 69 Eskadra Towarzysząca, a pozostałe pododdziały przyjęły organizację wojenną. Na bazie 6 Pułku zorganizowano Bazę Lotniczą nr 6. Po ewakuacji 8 września sprzętu i przyrządów z lotniska Skniłów, Szewczuk został kierownikiem działu płatowcowego. 11 września 1939 r. brał udział w ewakuacji Parku Lotniczego, a 17 września przekroczył granicę rumuńską w Serafińcach, zgodnie z rozkazem dowódcy Lotnictwa Wojskowego.
Na terenie Rumunii znalazło się kilka tysięcy osób personelu lotniczego. Polacy różnymi drogami starali się przedostać do Francji. Szewczuk 4 października dotarł do Bukaresztu, gdzie przy ambasadzie polskiej działała komórka ewakuacji techników. Po otrzymaniu wiz, wyjechał 24 października przez Jugosławię i Grecję do Francji, w której znalazł się 4 listopada. Działał tam już polski rząd emigracyjny, który uznała Francja i Wielka Brytania. Na konferencji, która miała miejsce 2 października 1939 r. w Paryżu, podjęto wstępne porozumienie dotyczące organizacji lotnictwa polskiego. Część personelu miała pozostać we Francji, a część przetransportowana do Wielkiej Brytanii. Szewczuk znalazł się wśród personelu skierowanego na lotnisko Le Bourget, położonego kilkanaście kilometrów na północ od centrum Paryża. W czasie II wojny światowej była to baza wojskowa i stacja zborna polskiego lotnictwa. Następnie przebywał w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyonie, na lotnisku Bron.
Z uwagi na nadmiar techników względem potrzeb polskiego lotnictwa, na podstawie porozumienia ze stroną francuską, personel lotniczy nieprzydzielony do jednostek bojowych skierowano do przemysłu zbrojeniowego. Stanisław Szewczuk trafił do zakładów Olaer w La Couronne i pracował tam do 19 czerwca 1940 r. Firma produkowała podwozia i instalacje hydrauliczne, m.in. podwozia do samolotów Dewoitine D-520. Polacy pracowali w dziale kontroli fabrycznej i prób. Po upadku Francji Szewczuk nie znalazł się wśród tych, którym udało się ewakuować a do Wielkiej Brytanii. Początkowo przebywał w obozie internowania dla Polaków w Caylus (nadzorowanym przez francuskie władze rządu Vichy). Następnie przebywał w schronisku w Aix-les-Bains prowadzonym przez Towarzystwo Opieki nad Polakami we Francji (następcę rozwiązanego Polskiego Czerwonego Krzyża). W 1942 r. przeniósł się do Clermont-Ferrand w środkowej Francji. Imał się różnych zajęć, aby zarobić na życie. Był m.in. kierownikiem bursy. Później przeprowadził się do Grenoble u podnóża Alp. Ciągle myślał o przedostaniu się do Anglii, gdyż - rzecz jasna - wyjazd legalny był wykluczony. Pierwszą próbę podjął w listopadzie 1942 r. Przy przekraczaniu granicy francusko-hiszpańskiej został aresztowany prze żandarmerię francuską i osadzony w Gurs, w obozie dla uczestników wojny domowej w Hiszpanii. Warunki były bardzo trudne, brakowało jedzenia. Szewczukowi udało się przeżyć w dużej mierze za sprawą zatrudnienia w kuchni.
Stamtąd trafił do pracy przymusowej w niemieckiej organizacji paramilitarnej Todt, której zadaniem była realizacja wojskowych przedsięwzięć budowlanych. W okresie II wojny światowej zatrudniała jeńców wojennych, więźniów obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych. Szewczuk pracował m.in. przy wznoszeniu fortyfikacji nadbrzeżnych w Tarnos i budowie drogi w Hendaye, na granicy hiszpańsko-francuskiej. Wykorzystując bliskość granicy zdołał uciec do Hiszpanii. Przedostał się do Madrytu, a następnie do Gibraltaru, gdzie zgłosił się do Misji Polskiej. 24 lipca 1943 r. wypełnił oświadczenie weryfikacyjne. Po przybyciu do Wielkiej Brytanii, 18 września zgłosił się do wojska i został wysłany do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool. 28 października 1943 r. został przydzielony do Ruchomego Warsztatu Napraw i Ratownictwa Technicznego nr 2 w Newark-on-Trent, funkcjonującym przy 58 Maintenance Unit. Jednostka zajmowała się przeprowadzaniem napraw samolotów bombowych. Zakres prac obejmował naprawy Wellingtonów III i X uszkodzone w stopniu nieprzekraczającym 20%, przeglądy główne tych samolotów oraz ratownictwo techniczne wszystkich kategorii uszkodzeń wszystkich typów samolotów. Stanisław Szewczuk przebywał w Newark do 28 kwietnia 1944 r. Od kwietnia do września uczestniczył w kursie oficerów uzbrojenia w szkole uzbrojenia lotniczego 1 Air Armament School w Manby.
3 września 1944 r. Szewczuk otrzymał przydział na stanowisko oficera uzbrojenia (promowany na podporucznika został jednakże dopiero ponad miesiąc później, 12 października 1944 r.) do 8304 Eszelonu Obsługowego. Jednostka zajmowała się utrzymywaniem w stanie lotności Wellingtonów GR.XIV 304 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Śląskiej” w bazie RAF Benbecula na Hebrydach u zachodnich wybrzeży Szkocji. Warunki bytowania tam odbiegały mocno od standardu znanego z Anglii: pogoda była jeszcze gorsza, deszcz padał częściej, a wiatry wiały mocniej. Prom łączący wyspę z lądem przypływał trzy razy w tygodniu, a lotnicy mieszkali w dość prymitywnych barakach blaszanych. Szewczuk w dywizjonie spotkał swojego kolegę z czasów studiów: Lesława Międzybrodzkiego, latającego bojowo jako pilot.
W marcu 1945 r. 304 Dywizjon powrócił do Kornwalii, gdzie warunki bytowania były bardzo dobre. Z lotniska St Eval piloci latali na dzienne i nocne patrole nad Zatokę Biskajską i Atlantyk. Ostatnie zadania przeciwko niemieckim okrętom podwodnym wykonano już po wojnie, poszukując U-Bootów, które odmówiły wykonania rozkazu kapitulacji. W czerwcu 1945 r. 304 Dywizjon przesunięto do Lotnictwa Transportowego RAF (Transport Command). Wkrótce miało rozpocząć się przezbrajanie na nieuzbrojone samoloty zdolne do przewożenia ładunków, wobec czego stanowisko oficera uzbrojenia stało się zbędne.
Jego potencjał zdecydowano się wykorzystać inaczej. Od momentu zwycięstwa nad Luftwaffe w czasie bitwy o Anglię Brytyjczycy zaczęli doceniać inżynierów polskich, gdyż dali się oni poznać jako kompetentni specjaliści. Wojskowe placówki badawcze zainteresowały się możliwością zatrudnienia fachowców polskich. Inspektorat Sił Powietrznych w listopadzie 1940 r. przygotował listę Polskiej Grupy Ekspertów, która wspomagała naukowców brytyjskich. Lista ta uzupełniana była w latach następnych. W czerwcu 1945 r. Szewczuk jako specjalista uzbrojeniowiec został przeniesiony do ośrodka AAEE (Aircraft and Armament Experimental Establishment - Instytut Doświadczalny Płatowców i Uzbrojenia) w bazie RAF Boscombe Down.
Stanisław Szewczuk zajmował się problemami uzbrojenia samolotów oraz analizą wyników testów przeprowadzanych w locie. Praca polegała na wykonywaniu serii prób i tworzeniu raportów, na podstawie których określano zalety i wady samolotu, wydawano koncepcję ulepszeń oraz opiniowano samolot w kwestii wprowadzenia do produkcji. Szewczuk współpracował wówczas z mechanikiem i pilotem w jednej osobie: Lesławem Międzybrodzkim (serdecznym i niezawodnym przyjacielem). Tam też spotkał Janusza Żurakowskiego, z którym korespondował aż do śmierci. Stanisław Szewczuk był w wojsku ceniony, o czym świadczą opinie wydawane przez przełożonych.
Stanisław Szewczuk odszedł ze służby odznaczony Medalem Lotniczym. Zdemobilizował się w polskim stopniu podporucznika i brytyjskim Flying Officera. Został odznaczony Medalem Lotniczym oraz brytyjskimi medalami pamiątkowymi. Powrócił do kraju we wrześniu 1947. Zamieszkał w Sopocie. Przez rok był zatrudniony w Technicznej Obsłudze Rolnictwa. W 1949 r. rozpoczął pracę dydaktyczną na Politechnice Gdańskiej w katedrze Maszynoznawstwa Chemicznego i Ogólnego. Jednocześnie pełnił funkcję inspektora robót montażowych przy budowie elektrowni Gdańsk-Ołowianka i Gdynia II. Na skutek donosu został jesienią 1950 r. aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Przez pół roku pozostawał w więzieniu bez żadnego wyroku. W tym samym czasie umarła przy porodzie jego żona. Zwolniony z aresztu Szewczuk przeniósł się z dwójką małych dzieci do Brzegu koło Opola. Początkowo miał kłopoty ze znalezieniem pracy. Zatrudnił się wreszcie w szkole zawodowej jako nauczyciel. W latach 1951-1954 Szewczuk pracował w przemyśle na odpowiedzialnych stanowiskach. W pracy poznał Alinę Gajewską, którą poślubił w 1952 r. Wkrótce na świat przyszło jeszcze dwoje dzieci: córka i syn.
Ze względu na inwigilację prowadzoną przez Służbę Bezpieczeństwa wrócił do szkolnictwa. Uważał, że tam istniało mniejsze prawdopodobieństwo sfabrykowania oskarżeń. W 1957 r. został zatrudniony na Politechnice Wrocławskiej w Katedrze Maszyn Elektrycznych. Zajmował się teorią konstrukcji i technologii układów elektromechanicznych oraz maszyn największej mocy (w tym turbogeneratorów). Wyniki badań publikował w „Pracach Naukowych Instytutu Układów Elektromaszynowych Politechniki Wrocławskiej”. Biegle władał językami angielskim, niemieckim i francuskim. W 1961 r. obronił pracę doktorską pt. „Wpływ czynników mechanicznych i termicznych na wymiary komutatora”, a w 1967 r. przedstawił pracę „Kryteria oceny chłodzenia gazowego turbogeneratorów małej mocy” i uzyskał stopień doktora habilitowanego. Wypromował dwóch doktorantów. Był autorem podręczników i skryptów, które wydawano na potrzeby studentów.
Ciężkie przeżycia i lata wytężonej pracy przyczyniły się do przedwczesnej śmierci. Podporucznik doktor habilitowany inżynier Stanisław Szewczuk zmarł 17 czerwca 1977 r. w Brzegu w wieku 64 lat. Pochowany został na cmentarzu komunalnym w Brzegu. Był odznaczony Złotem Krzyżem Zasługi i Złotą Odznaką Politechniki Wrocławskiej.
Wanda Prokopowicz