Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Jan Preihs

Jan Preihs

Jan Kazimierz Preihs urodził się 3 sierpnia 1917 r. we wsi Zieleń, ok. 30 km na północny wschód od Torunia. W pobliskim "grodzie Kopernika" uczęszczał najpierw do szkoły powszechnej, a następnie do pięcioletniego Kolegium Nauczycielskiego przy ul. Sienkiewicza. W 1937 r. uzyskał tam świadectwo dojrzałości. Latem tego roku zdał egzaminy wstępne do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie i po zaliczeniu kursu szybowcowego w Ustianowej rozpoczął służbę wojskową. 21 września 1937 r. wcielony został na dywizyjny kurs podchorążych rezerwy przy 67 Pułku Piechoty w Brodnicy (w 4 Dywizji Piechoty). Po trzech miesiącach w spędzonych na podstawowym szkoleniu wojskowym i po świątecznej przerwie, z początkiem stycznia 1938 r. rozpoczął naukę w dęblińskiej SPL. Szkolony był na pilota myśliwskiego. W lipcu i sierpniu 1939 r. na lotnisku Ułęż ukończył wyższy kurs pilotażu myśliwskiego na P.7.

Z chwilą wybuchu wojny 1 września 1939 r. razem z dziewięcioma kolegami-podchorążymi wyznaczony został do odebrania z lotniska Podlodów myśliwców P.7, a następnie dostarczenia ich na jedno z lotnisk na wschodzie. Następnego dnia piloci wystartowali i skierowali się na południowy wschód do Radziechowa, a w ciągu następnych dni do Ksawerowa koło Sokala, pod Buczacz i do Wielicka. Ostatecznie Preihs, pod sam koniec trzymający się wyłącznie z pchor. Eugeniuszem Horbaczewskim, odnalazł sztab Brygady Pościgowej. 17 września, po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski, na rozkaz płk. Stefana Pawlikowskiego odleciał na swym samolocie do miejscowości Jassy w Rumuni. Przewieziony został pociągiem do Focsani, gdzie wraz z ppor. Januszem Marciniakiem mieszkał w prywatnej kwaterze u pewnej Węgierki. Później musiał opuścić to miasto i odjechać do miejscowości Rimnicu-Vulcea, gdzie internowano go w obozie. Niedługo później uciekł. Aby nie ryzykować schwytania zmuszony był pozbyć się wszystkich wojskowych dystynkcji i odznak, a także zamienić mundur na cywilne ubranie. Fundusze na nie zdobył sprzedając pewnemu rumuńskiemu krawcowi swój skórzany, lotniczy strój, w którym przeleciał do Rumunii. Następnie kombinowanymi środkami transportu przedostał się nad Morze Czarne, do niewielkiego portu Balcic (obecnie Bałczik w Bułgarii). 5 listopada 1939 r. odpłynął stamtąd w dużej grupie lotników na pokładzie statku "Patris", którym po paru dniach dopłynął do portu Valetta na Malcie. Tam transport rozdzielono na dwie części. Pierwsza, w której był Preihs, przeniesiona została na "Franconię". Statek ten pozostał na Malcie przez 2-3 dni celem dokonania niezbędnej naprawy (łatanie kadłuba), a następnie odpłynął, biorąc kurs na Marsylię. Do Francji dotarł 20 listopada 1939 r.

Preihs trafił do polskiej bazy lotniczej na lotnisku Lyon-Bron, gdzie przez szereg tygodni oczekiwał na przydział do jednostki latającej. Dopiero 1 marca 1940 r. został wysłany na szkolenie do Bordeaux w grupie pod dowództwem mjr Roberta Hirszbandta, gdzie latał na przestarzałych, dwusilnikowych Potezach 540. Po kapitalacji Francji ewakuował się do Wielkiej Brytanii na pokładzie statku-węglarki, który dzień wcześniej zawinął do portu z transportem węgla (statek dopłynął do portu Barrow-in-Furness nad Morzem Irlandzkim). Preihs przewieziony został początkowo do Glasgow, a następnie z powrotem na południe do Blackpool, gdzie przez kilka kolejnych miesięcy oczekiwał na przydział. Wreszcie 25 marca 1941 r. skierowany został na kurs wznawiający do polskiej szkoły pilotażu 1 Polish Flying Training School w Hucknall (latał na Tiger Mothach, a nawet dwusilnikowych Oxfordach). Po jedenastu dniach, 5 kwietnia przeniesiony został do szkoły dla radiotelegrafistów 2 Signal School w Yatesbury. Latał na dwusilnikowych samolotach komunikacyjnych typu de Havilland Rapid na ćwiczenia z uczniami w powietrzu (w kabinie pasażerskiej siedziało około dziesięciu radiotelegrafistów i ćwiczyło łączność przez alfabet Morse'a). W szkole zatrzymano go nadspodziewanie długo, gdyż ponad rok - w okresie tym wylatał kilkaset godzin.

17 czerwca 1942 r. Preihs skierowany został do jednostki wyszkolenia bojowego 58 Operational Training Unit w Grangemouth na kurs myśliwski, po ukończeniu którego z dniem 14 września 1942 r. trafił do 302 Dywizjonu Myśliwskiego "Poznańskiego". Pod koniec 1942 i na początku 1943 r. latał nad Francję za sterem Spitfire'a V - razem wykonał cztery loty bojowe oraz osiem lotów operacyjnych. 5 kwietnia 1943 r. przeniesiony został do nowo zorganizowanego 318 Dywizjonu Myśliwsko-Rozpoznawczego "Gdańskiego", który w przyszłości miał współdziałać z Armią Polską na Bliskim Wschodzie. Przez kilka kolejnych miesięcy szkolił się na lotnisku Detling na Hurricane'ach, by 16 sierpnia 1943 r. z całym dywizjonem odpłynąć z Liverpoolu na "Empress of Australia" do Port Saidu w Egipcie - statek dotarł tam 29 sierpnia. Przez kolejne miesiące przebywał na lotniskach w Palestynie i Egipcie, ćwicząc się w wykonywaniu nowych zadań - rozpoznania fotograficznego i korygowania ognia artylerii. Ostatecznie 2 maja 1944 r. trafił na front włoski, gdzie latał dla 2 Korpusu Polskiego (zajmował wówczas stanowisko dowódcy eskadry "C"). 10 lipca 1944 r. został czasowo przeniesiony wraz z paroma kolegami do 92 Dywizjonu Myśliwskiego RAF (92 Squadron) jako wzmocnienie. W jednostce tej latał na Spitfire'ach VIII (wersji przystosowanej do działań na niskim pułapie, wyposażonej w działka i zaczepy na bomby).

W 92 Dywizjonie RAF Preihs pozostał jeszcze przez jakiś czas (ostatni lot wykonał 13 sierpnia 1944 r.), po czym przyjął propozycję zostania osobistym pilotem dowódcy V Korpusu Brytyjskiego (V Corps). Latał na lekkich, nieuzbrojonych samolotach typu Auster z wysokimi stopniem oficerami angielskimi nad linię frontu. Po pewnym czasie na własną prośbę powrócił do 318 Dywizjonu, obejmując wkrótce dowództwo eskadry "A". 22 grudnia 1944 r. wystartował w parze z por. Edwardem Kosmalskim na rozpoznanie okolic Bolonii i ruchu na drodze Imola-Bolonia. W czasie dolotu do rejonu działania zadania jego samolot został trafiony przez obronę przeciwlotniczą w wyniku czego stanął silnik. Pilot zawrócił w stronę Forli, gdzie było lotnisko 318 Dywizjonu, i lotem ślizgowym zdołał "przeskoczyć" rzekę Senio, na której była linia frontu, unikając tym samym niewoli. Wylądował bez podwozia na zarośniętym niewielkimi drzewami polu nad korytem innej, wyschniętej rzeczki. Z powodu zbyt dużej prędkości samolotu (awaria klap) i ryzyka zderzenie ze skarpą pilot skierował Spitfire'a w większe drzewo, na którym samolot wyhamował, gubiąc przy tym skrzydło i rozpadając się na kawałki. Preihs został wyrzucony wraz z fotelem i płytą pancerną wprost do koryta rzeki i wpadł w twarzą w kałużę wody i błota. Półprzytomny został wyciągnięty przez znajdujących się w pobliżu ludzi, którzy na rękach, a potem na noszach, zanieśli go do pobliskiego szpitala polowego. Po otrzymaniu pierwszej pomocy Preihs przewieziony został do szpitala w Rimini, gdzie stwierdzono pęknięcie czaszki, uszkodzenia głowy i kręgosłupa. Pilotowi założono także wiele szwów. Mimo tych poważnych kontuzji po dziesięciu dniach z własnej woli opuścił szpital i powrócił do 318 Dywizjonu, gdzie wkrótce znów zaczął latać bojowo. W dywizjonie służył aż do jego rozformowania pod koniec 1946 r. w Anglii. Wcześniej, tuż po zakończeniu działań wojennych, zapisał się w historii dywizjonu "zdobywając" Messerschmitta Bf 109 - samolot został przez niego nabyty za parę flaszek whisky od amerykańskich żołnierzy na lotnisku Iesi, a następnie przetransportowany na lotnisko Dywizjonu "Gdańskiego" przez ppor. Bolesława Stramika.

Preihs służbę w lotnictwie polskim zakończył w polskim stopniu kapitana i brytyjskim Flight Lieutenanta. Odznaczony był dwukrotnie Krzyżem Walecznych, dwukrotnie Medalem Lotniczym, Polowym Znakiem Pilota (nr 1598) oraz Odznaką Honorową za Rany i Kontuzje. W polskich dywizjonach w Anglii i we Włoszech wykonał łącznie 139 lotów bojowych. Po wojnie z powodów politycznych pozostał w Anglii. Dostosowując się do konieczności życia w cywilu chwytał się różnych zawodów. Ostatecznie założył własny warsztat renowacji antyków, który stał się jego źródłem utrzymania aż do emerytury.

W latach 80. wspólnie z żoną, Katarzyną Łukaszewicz-Preihs, opracowywał zebrane przez Alojzego Dreję materiały o dziejach XIII promocji Szkoły Podchorążych Lotnictwa. Jego praca zaowocowała wydaniem w 1989 r. monumentalnego dzieła pt. "Czyż mogli dać więcej", jednej z najwartościowszych publikacji dotyczących historii polskiego lotnictwa jaka dotąd się ukazała.

Podpułkownik w stanie spoczynku Jan Preihs do końca życia mieszkał w miejscowości Woodbridge w południowo-wschodniej Anglii. Był żonaty z Katarzyną z domu Łukaszewicz, żołnierzem Pomocniczej Służby Kobiet w czasie wojny, z którą miał syna. Zmarł 13 lutego 2014 r. w Woodbridge w wieku 96 lat. Spoczął na cmentarzu w Ufford.

Wojciech Zmyślony