Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Zbigniew Moszyński

Zbigniew Moszyński

Zbigniew Stefan Moszyński urodził się 25 lipca 1912 r. w Pleszewie, ówcześnie pod zaborem pruskim, w późniejszym powiecie pleszewskim województwa poznańskiego (obecnie - wielkopolskiego). Jego rodzicami byli Kazimierz oraz Maria z domu Tylczyńska. Miał siostrę Janinę. W dzieciństwie mieszkał w Pleszewie, w Poznaniu oraz w Szamotułach, gdzie uczęszczał do Państwowego Gimnazjum Koedukacyjnego im. Piotra Skargi, typu humanistycznego. W czerwcu 1931 r. zdał maturę.

W październiku 1931 r. wstąpił jako ochotnik do Wojska Polskiego. Rozpoczął naukę w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej, którą ukończył 15 sierpnia 1934 r., otrzymując stopień podporucznika. Został przydzielony do 69 Pułku Piechoty w Gnieźnie, ale nie zagrzał tam długo miejsca. Jeszcze jako słuchacz podchorążówki zainteresował się lotnictwem i wystarał się o przeniesienie do tej broni. 17 września 1934 r. w Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Dęblinie rozpoczął naukę pilotażu w ramach II kursu aplikacyjnego oficerów lotnictwa. Szkolił się za sterami samolotów RWD-8, PWS-16 oraz Potez XXV. Kurs zakończył się 31 sierpnia 1935 r., a Moszyński dostał przydział do 3 Pułku Lotniczego w Poznaniu. Został początkowo skierowany do Eskadry Treningowej. 20 kwietnia 1936 r. odkomenderowano go na kurs wyższego pilotażu w Lotniczej Szkole Strzelania i Bombardowania w Grudziądzu, gdzie pilotował maszyny PWS-10 oraz PZL P.7. Po zakończeniu kursu 15 lipca 1936 r., powrócił do Poznania z przydziałem do 133 Eskadry Myśliwskiej, wyposażonej w znane mu już PZL P.7. 23 października 1936 r. miał niegroźny wypadek na "siódemce" (6.36), gdy podczas lądowania zbyt ostro zakręcił i postawił samolot na nosie, łamiąc śmigło.

Po pewnym czasie Moszyński został przeniesiony do 131 Eskadry Myśliwskiej, wyposażonej w PZL P.11c. Z biegiem czasu awansował na stanowisko zastępcy dowódcy eskadry, którym był w owym czasie kpt. Jerzy Zaremba, i na tym stanowisku pozostał do wybuchu wojny. W ostatnich dniach sierpnia 1939 r. 131 Eskadra z 10 samolotami P.11c odleciała na polowe lotnisko w Dzierżnicy. Wraz ze 132 Eskadrą (współtworzącą III/3 Dywizjon Myśliwski) została włączona do lotnictwa Armii "Poznań". W pierwszych dniach września 1939 r. Moszyński dowodził trzysamolotową zasadzką ulokowaną na lądowiskach Gułtowy (w składzie: kpr. Brunon Kroczyński oraz sierż. pchor. Mieczysław Nowak) oraz Żnin (ppor. Włodzimierz Gedymin oraz sierż. pchor. Mieczysław Nowak). W składzie tych zasadzek wykonywał starty przeciwko niemieckim samolotom bombowym i rozpoznawczym, a wieczorem 4 września wraz z Nowakiem z powodzeniem zaatakował jakoby Heinkla 111, którego zaliczono obu jako zestrzelonego na pewno. Wiele wskazuje, że walka ta miała miejsce w istocie 3 września, a trafionym samolotem był Dornier 17P z jednostki III./StG 2.

Po likwidacji zasadzki i powrocie na miejsce postoju III/3 Dywizjonu, brał udział w dalszych walkach, kilkakrotnie zmieniając lotnisko. Moszyński został wyznaczony na stanowisko dowódcy 131 Eskadry, jako następca kpt. Zaremby ciężko rannego 3 września. 9 września odleciał do Kierza pod Lublinem na czele formacji pięciu poważnie uszkodzonych "jedenastek" z III/3 Dywizjonu. Samoloty te miały przejść naprawę w ewakuowanej Bazie Lotniczej nr 3 (którą spodziewano się spotkać w rejonie Lublina, a która tymczasem przeniosła się do Łucka), a następnie powrócić w rejon działania Armii "Poznań". Plan ten nie został zrealizowany i w rezultacie czterech podkomendnych Moszyńskiego zostało włączonych do III/1 Dywizjonu, a on sam w skład III/4 Dywizjonu (na rozkaz dowódcy tej jednostki, kpt. pil. Tadeusza Rolskiego). W ciągu kolejnych dni nie latał bojowo, lecz przebazowywał się na kolejne lotniska polowe w południowo-wschodniej Polsce. Na wieść o sowieckiej agresji lotnicy otrzymali rozkaz ewakuacji do krajów neutralnych. 18 września 1939 r. Moszyński przekroczył granicę rumuńską w Śniatyniu, jadąc rzutem kołowym w grupie kpt. Rolskiego. Wraz z nią trafił w rejon miast Tulcea-Babadag i 2 października 1939 r. otrzymał paszport wystawiony przez konsulat RP w Bukareszcie. Dwa dni później wyruszył w drogę na Zachód. Przez Bukareszt i Belgrad w Jugosławii dotarł do Aten. Grecję opuścił na pokładzie statku "Ionia", płynąc z Pireusu do Marsylii (rejs od 12 do 18 października 1939 r.). Następnie koleją udał się do Paryża, gdzie zgłosił się w punkcie zbornym lotnictwa w paryskich koszarach Bessières.

Pod koniec 1940 r. został przeniesiony do Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyonie. 29 lutego 1940 r. trafił do francuskiej szkoły pilotażu myśliwskiego w Avord, w sześcioosobowej grupie pod dowództwem kpt. Bronisława Kosińskiego. Przeszkolił się na sprzęcie sojuszników, latając za sterami kilku typów maszyn, w tym m.in. nowoczesnych myśliwców Morane-Saulnier MS-406. Po zakończeniu nauki, 16 maja 1940 r. podkomendni Kosińskiego utworzyli tzw. klucz kominowy przeznaczony do obrony obiektów przemysłowych w pobliskim Bourges. Piloci otrzymali kilka montowanych w tamtejszych zakładach samolotów Curtiss-Hawk H-75A, na których do 17 czerwca 1940 r. prowadzili liczne walki z wyprawami bombowymi Luftwaffe. Moszyński nie odniósł zwycięstw powietrznych, a po kapitulacji Francji z kolegami z oddziału odleciał z Bourges do Perpignan nad Morzem Śródziemnym, skąd 18 lub 20 czerwca 1940 r. wyruszył do Maison Blanche w Algierii. Po skonfiskowaniu samolotów przez francuskie władze wyjechał koleją do Casablanki. Następnie, drogą morską via Gibraltar, 16 lipca 1940 r. dotarł do Liverpoolu w Anglii.

W Wielkiej Brytanii został skierowany do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool. 21 września 1940 r. przydzielono go do formującego się 308 Dywizjonu Myśliwskiego "Krakowskiego". Objął stanowisko polskiego dowódcy eskadry "A". Piastował je przez kilka tygodni, po czym z niejasnych powodów został odwołany (a na jego stanowisku powstał wakat). Pozostał w dywizjonie, który stacjonował wówczas w Baginton koło Coventry. Po przeszkoleniu na Hurricane'ach rozpoczął udział w lotach operacyjnych: patrolach obronnych i startach alarmowych. Po przezbrojeniu "Krakusów" na Spitfire'y I, a potem II, i przeniesieniu w czerwcu 1941 r. do bazy RAF Northolt, uczestniczył w lotach ofensywnych nad okupowaną Europą. Podczas wymiatania nad Francją, 27 czerwca 1941 r., był jednym z pilotów, którzy zaatakowali lotnisko Luftwaffe koło Guînes i stojące na nim Messerschmitty 109. Choć główną rolę w ataku odegrali ppor. Franciszek Surma i por. Feliks Szyszka, to jeden z tych samolotów zaliczono jako zniszczony na pewno, a drugi jako uszkodzony na zbiorowo konto 308 Dywizjonu (w wyniku pomyłki zostały one potraktowane jako zestrzelone w powietrzu i uwzględnione na tzw. liście Bajana). Po śmierci por. Erwina Kawnika 2 lipca 1941 r. został dowódcą eskadry "B", jednak stanowisko piastował zaledwie przez osiem dni.

Moszyński po wykonaniu zaledwie ośmiu lotów bojowych i 17 operacyjnych, 3 sierpnia 1941 r. odszedł na kurs dla kontrolerów w jednostce Controllers Training Unit w Stanmore. W ramach przygotowania do nowych obowiązków ukończył szkolenie w jednostce doskonalenia mowy R/T Speech Training Unit (również w Stanmore). 26 sierpnia 1941 r. został przeniesiony do naziemnego stanowiska dowodzenia (Operations Room) I Skrzydła Myśliwskiego w Northolt, w charakterze kontrolera. 10 października 1941 r. dostał przydział w takim samym charakterze do 308 Dywizjonu w Northolt, z którym w grudniu 1941 r. odszedł na odpoczynek do bazy RAF Woodvale w środkowo-zachodniej Anglii, a w maju 1942 r. do Hutton Cranswick na środkowo-wschodnim wybrzeżu. Pod koniec marca 1942 r. został tymczasowo przydzielony do 315 Dywizjonu Myśliwskiego "Dęblińskiego", po czym powrócił do Dywizjonu 308. 30 lipca 1942 r. został formalnie przeniesiony do 316 Dywizjonu Myśliwskiego "Warszawskiego", jednak w praktyce służył w stanowisku dowodzenia sektora w bazie RAF Church Fenton. W okresie tym odpowiadał za kierowanie formacjami polskich Spitfire'ów, wykonujących w tej części Anglii niemal wyłącznie obronne loty operacyjne oraz zadania treningowe.

1 lutego 1943 r. Moszyński został przydzielony do 183 Dywizjonu Myśliwskiego RAF (183 Squadron), który od listopada 1942 r. formował się na lotnisku Church Fenton (gdzie był dotychczas kontrolerem). Za przeniesieniem stała zapewne prośba samego lotnika, pragnącego powrócić do latania i skorzystać ze sposobności wypróbowania myśliwsko-bombowych samolotów Typhoon, w które 183 Dywizjon RAF był wyposażony. Był jednym z nielicznych polskich pilotów latających na tym typie samolotu. W marcu 1943 r. ze swoją jednostką uczestniczył w wielkich manewrach opatrzonych kryptonimem "Spartan".

Dokładnie w dniu, w którym 183 Dywizjon RAF osiągnął gotowość operacyjną, czyli 5 kwietniu 1943 r., Moszyński został przeniesiony do nowo sformowanego 318 Dywizjonu Myśliwsko-Rozpoznawczego "Gdańskiego". Jak pokazała przyszłość, związał z nim swoje losy na najbliższe trzy lata. Jednostka stacjonowała wówczas w Detling i korzystając z mieszanki Hurricane'ów różnych wersji przygotowywała się do odejścia na Bliski Wschód, gdzie miała wejść do walki jako lotnicze wsparcie 2 Korpusu Polskiego. W 318 Dywizjonie Moszyński był początkowo zwykłym pilotem, od 3 lipca 1943 r. - dowódcą eskadry "A", a od 5 sierpnia 1943 r. - zastępcą dowódcy jednostki, mjr. pil. Leszka Wielochowskiego. W sierpniu 1943 r. dywizjon przerzucono drogą morską do Egiptu (rejs statkiem "Empress of Australia" z Liverpoolu do Port Saidu, od 15 do 28 sierpnia 1943 r.). Kolejne miesiące Dywizjon "Gdański" wykorzystał na przeszkolenie w zakresie zadań współpracy z armią. Początkowo operował na Hurricane'ach II, by wiosną 1944 r. przezbroić się w Spitfire'y V. Stacjonował najpierw w Egipcie, potem w Palestynie i z powrotem w Egipcie. W maju 1944 r. przebazował się do Włoch i do końca wojny walczył na tamtejszym froncie. Zadania obejmowały głównie wsparcie wojsk lądowych (przede wszystkim 2 Korpusu Polskiego) poprzez prowadzenie rozpoznania fotograficznego, taktycznego oraz korygowanie ognia artylerii.

5 stycznia 1945 r. Moszyński objął dowództwo 318 Dywizjonu. Choć nowy stopień funkcyjny Acting Wing Commandera dawał mu prawo nadania osobistemu samolotowi wybranego przez siebie zestawu liter, jednak używał w dalszym ciągu Spitfire'a VC FK-T (ES136), oznakowanego tak już wcześniej (przynajmniej od listopada 1944 r.). Po zakończeniu wojny pozostał w jednostce, stacjonując w północnych Włoszech. 20 maja 1946 r. został odsunięty od dowodzenia z rozkazu gen. bryg. pil. Ludomiła Rayskiego, Delegata Dowódcy Sił Powietrznych na Środkowym Wschodzie. Nowym dowódcą został kpt. Włodzimierz Bereżecki, podczas gdy Moszyński pozostał w jednostce jako zwykły pilot. W połowie sierpnia 1946 r. z 318 Dywizjonem, pozbawionym samolotów i pozostającym jednostką czysto kadrową, przebazował się z Włoch do bazy Coltishall, gdzie stacjonowało II Skrzydło Myśliwskie (Dywizjony 306, 309, 315). 4 października 1946 r. został przeniesiony do personelu bazy Coltishall, gdzie doczekał rozformowania polskiego lotnictwa. Wstąpił do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, w związku z czym 15 grudnia 1946 r. został przydzielony do jednostki demobilizacyjnej 5 Polish Resettlement Unit we Framlingham. W ramach kontraktu służył m.in. na stanowisku administracyjnym w bazie RAF Wattisham (od sierpnia 1947 r. do marca 1948 r.), a od maja 1948 r., w związku z planami emigracji, miał przydział do jednostki tranzytowej 3 Personnel Despatch Centre.

Zbigniew Moszyński odznaczony został dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Medalem Lotniczym, Polowym Znakiem Pilota (nr 502), brytyjskim Distinguished Flying Cross oraz włoskim Croce al valor militare. Służbę w lotnictwie zakończył w polskim stopniu kapitana i brytyjskim Squadron Leadera (wcześniej miał czasowo stopień funkcyjny Acting Wing Commander). W czasie wojny wykonał 71 lotów bojowych oraz 17 lotów operacyjnych.

Zdecydował się na emigrację do Argentyny i 13 stycznia 1949 r. przybył do Buenos Airess na statku "Entre Rios", płynąc z Southampton w Anglii. Osiadł w Buenos Aires. Pracował w różnych zawodach, zajmując się m.in. poszukiwaniem źródeł na pampach. Na emigracji używał na co dzień drugiego imienia w wersji hiszpańskiej: Esteban.

Kapitan Zbigniew Moszyński zmarł 3 marca 1973 r. w Buenos Aires, w wieku 60 lat. Od 2 grudnia 1944 r. był żonaty z Krystyną z domu Schmidt. Miał syna Andrzeja.

Data
Samolot
Jednostka
Zniszczony
na pewno
Zniszczony
prawdo-
podobnie
Uszkodzony
04.09.1939 P.11c 131 Eskadra 1/2 x He 111    
   
Razem
1/2
0
0

Wojciech Zmyślony