Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Jan Michałowski

Jan Michałowski

Jan Michałowski urodził się 29 sierpnia 1909 r. w Białymstoku (ówcześnie pod zaborem rosyjskim), z ojca Pawła Michałowskiego (pracownika linii kolejowej Warszawa-Białystok-Petersburg) i matki Teofili Gawryluk-Michałowskiej (gospodyni domowej). Był narodowości polskiej i wyznania rzymskokatolickiego. W latach 1920-1929 pobierał nauki w Państwowym Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta w Białymstoku, w klasie o profilu humanistycznym. Uzyskał tam świadectwo maturalne. Wyniósł ze szkoły znajomość (w mowie i piśmie) trzech języków obcych: rosyjskiego, niemieckiego i francuskiego. W roku akademickim 1929/1930 studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego (nr albumu 32849). Zaliczył dwa semestry, po czym zrezygnował z przyszłej kariery w dziedzinie sprawiedliwości, postanawiając poświęcić się wojskowości.

W latach 1930-1931 odbywał czynną służbę wojskową w Batalionie Podchorążych Rezerwy Piechoty nr 5 w Krakowie-Łobzowie, otrzymując, po okresie rekruckim i złożeniu przysięgi, stopień szeregowca z cenzusem, tzn. żołnierza legitymującego się świadectwem maturalnym. Ukończył kurs z doskonałą opinią pisemną przełożonych, w stopniu plutonowego podchorążego rezerwy. Z Łobzowa Michałowski otrzymał skierowanie do rodzinnego Białegostoku, gdzie stacjonował 42 Pułk Piechoty im. Generała Jana Henryka Dąbrowskiego. W okresie od 1 lipca do 10 września 1931 r. odbył tutaj praktykę wojskową, awansując do stopnia sierżanta podchorążego rezerwy.

Jeszcze podczas służby w Łobzowie, na własną prośbę, Michałowski otrzymał krótkotrwałą delegację do Warszawy, gdzie stanął przed obliczem Centrum Badań Lotniczo-Lekarskich, którego lekarze, orzeczeniem z dnia 12 kwietnia 1931 r., uznali go za zdolnego do służby w powietrzu jako pilota. 10 września 1931 r. przyjęty został na kurs podchorążych służby stałej (zawodowych), mający potrwać do 15 sierpnia 1933 r. w murach Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Tutaj zdobył umiejętności w zawodzie dowódcy wojskowego i obserwatora lotniczego, czyli członka załogi samolotu wieloosobowego, odpowiedzialnego za wytyczanie trasy lotu, fotografowanie terenu i analizę sztabową map. Na pięć dni przed promocją, 10 sierpnia, odkomenderowany został z Dęblina na Okęcie pod Warszawą, aby odbyć praktykę w składzie 1 Pułku Lotniczego. Z Okęcia, na jeden dzień, powrócił do Dęblina, ażeby wziąć udział w uroczystej promocji absolwentów jego kursu na pierwszy stopień oficerski podporucznika, ze starszeństwem 15 sierpnia 1933 r.

Na Okęciu Michałowskiego przydzielono służbowo do składu 11 Eskadry Liniowej, na etat młodszego oficera eskadry, o specjalności obserwatora. W pułku okęckim przyszło mu służyć w latach 1933-1939, z przerwami na wyjazdy w delegacje do szkół lotniczych, w których zdobyć miał drugą specjalność - pilota.

W okresie od 10 września do 10 października 1933 r. Michałowski delegowany został do Ustjanowej koło Ustrzyk Dolnych, w Bieszczadach, gdzie mieścił się Wojskowy Obóz Szybowcowy. Podczas czterotygodniowego kursu nauczył się pilotować szybowce. Potem wrócił na Okęcie do 11 Eskadry Liniowej.

W następnym roku, od 5 maja do 25 września 1934 r., był delegowany z Okęcia do Dęblina, tym razem do Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa, gdzie na 19-tygodniowym kursie miano go nauczyć pilotowania samolotów silnikowych na poziomie podstawowym. Potem, ciągle jeszcze jako obserwator, ale już potrafiący samodzielnie pilotować samoloty motorowe, powrócił z CWOL do 1 Pułku Lotniczego, otrzymując przydział do Eskadry Treningowej, w której, przez blisko siedem miesięcy, w charakterze ucznia pilota, utrwalał nabyte w Dęblinie nawyki.

W okresie od 15 kwietnia do 28 czerwca 1935 r. został delegowany z Okęcia do Grudziądza, gdzie mieściła się Lotnicza Szkoła Strzelania i Bombardowania. Wewnątrz jej struktur funkcjonował kurs wyższego pilotażu, w ramach którego nauczano figur akrobacji powietrznej, niezbędnych do wykonywania zawodu pilota samolotów myśliwskich. Z Grudziądza Michałowski powrócił na Okęcie, tym razem obejmując w 11 Eskadrze Liniowej etat pilota. Trzy miesiące później, 30 września 1935 r., przesunięty został z 11 Eskadry Liniowej do 112 Eskadry Myśliwskiej, na etat młodszego oficera pilota.

W upalny dzień 26 czerwca 1936 r. Michałowski spowodował wypadek lotniczy. W trakcie przelotu służbowego, na trasie Pole Mokotowskie - Okęcie, z pasażerem sierż. Karolem Blachutą (szefem mechaników 112 Eskadry), za sterami samolotu Lublin R-XIII (56.42), przez swoją brawurę, zawadził kołami o wodę i skapotował, topiąc samolot w Wiśle, w rejonie Kępy Zawadowskiej pod Wilanowem. Załoga wyszła z opresji bez urazów, ale samolot trzeba było spisać na straty. Michałowski został za to ukarany: opóźnieniem awansu na porucznika o dwa lata (jego koledzy z siódmego kursu SPL dostali drugą gwiazdkę porucznikowską w tymże 1936 r.); spłatą w ratach comiesięcznych równowartości samolotu; przesunięciem z prestiżowej 112 Eskadry do Eskadry Treningowej 1 Pułku Lotniczego, z dniem 1 sierpnia 1936 r., w charakterze instruktora.

W 1936 r. z Eskadry Treningowej wyodrębniono Eskadrę Ćwiczebną Pilotażu (do szkolenia żołnierzy z 1 Pułku Lotniczego i podoficerów nadterminowych z innych broni). Pierwsza zorganizowana w jej ramach Pułkowa Szkoła Pilotażu (od września 1936 r. do sierpnia 1937 r.) składała się z kursu początkowego (jesienne loty na RWD-8), zimowej Szkoły Obsługi Samolotów i kursu podstawowego (wiosną i latem loty na PWS-18). Michałowski był instruktorem pilotażu na tej szkole.

Po dwóch latach karencji Michałowski zaczął wracać do łask przełożonych i w dniu 19 marca 1938 r., otrzymał awans do stopnia porucznika. 1 sierpnia 1938 r. powierzono mu etat zastępcy dowódcy Eskadry Treningowej 1 Pułku Lotniczego. 1 maja 1939 r. został oddelegowany do Płocka, gdzie przed siedmiu laty na osiedlu Kostrogaj wybudowano lotnisko Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (obecnie będące siedzibą Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej). Za czasów Michałowskiego urządzono tam obóz Przysposobienia Wojskowego Lotniczego (PWLot), na którym szkolono młodzież w zakresie pilotowania samolotów motorowych, a on sam został komendantem obozu, ucząc kursantów przez szesnaście tygodni.

Michałowski był pasjonatem sportu. Podczas nauki w Białymstoku wielokrotnie startował w zawodach sportowych na poziomie wojewódzkim. Specjalizował się w gimnastyce sportowej i lekkiej atletyce. W 1935 r. był oficerem sportowym 11 Eskadry Liniowej. W lekkiej atletyce reprezentował WKS "Okęcie-Lotnisko" na różnych turniejach między jednostkami wojskowymi. W 1938 r. został kierownikiem sportowym w Dywizjonie Szkolnym i Kompanii Portowej 1 Pułku Lotniczego. W lutym 1938 r. uzyskał uprawnienia trenera II klasy w narciarstwie i szkolił lotników podczas zimowych obozów kondycyjnych odbywających się w polskich górach.

Po ogłoszeniu mobilizacji lotnictwa, 26 sierpnia 1939 r., Michałowski powrócił z Płocka na Okęcie. Ponownie przejął obowiązki zastępcy dowódcy Eskadry Treningowej 1 Pułku Lotniczego. W drugim dniu II wojny światowej komendant Bazy Lotniczej nr 1 (pozostałej z 1 Pułku Lotniczego po wyruszeniu eskadr bojowych na lotniska polowe), mjr pil. Tadeusz Kurdziel, rozkazał Michałowskiemu, aby ten udał się na lotnisko Pole Mokotowskie z zadaniem zorganizowania tam Plutonu Łącznikowego Naczelnego Dowódcy Lotnictwa. Obsadę personalną miał Michałowski skompletować, przede wszystkim, z pilotów Aeroklubu Warszawskiego nieobjętych przydziałem mobilizacyjnym. Wyposażenie sprzętowe plutonu stanowiły samoloty typu RWD-8, uzyskane z Ośrodka PWLot Warszawa. Z Pola Mokotowskiego miano latać na zadania łącznikowe do jednostek lotniczych rozsianych po lądowiskach w rejonie Łodzi i Warki, dostarczając tam rozkazy ze sztabu Naczelnego Dowódcy Lotnictwa i Obrony Przeciwlotniczej (NDLiOPL), mieszczącego się w sąsiadującym z lotniskiem budynku przy ul. Rakowieckiej 6.

6 września nastąpiło opuszczenie Warszawy i wędrówka po lądowiskach polowych wyznaczonych przez sztab dowódcy lotnictwa gen. bryg. pil. Józefa Zająca. Najpierw pluton Michałowskiego poleciał z Pola Mokotowskiego na lądowisko Podlesie koło Brześcia nad Bugiem. Od 11 września jego drugim lądowskiem był Denysów koło Brzeżan, a trzecim (od 16 września) - Stasin pod Kołomyją. Następnego dnia (17 września) gruchnęła porażająca wiadomość, że Sowieci wkroczyli na terytorium Polski, bez uprzedniego wypowiedzenia traktatu o wzajemnej nieagresji. Szef Wydziału Operacyjnego NDLiOPL, ppłk obs. Józef Jungraw, wezwał Michałowskiego do sztabu w Kołomyi i przekazał mu rozkaz ustny, aby ten ewakuował Pluton Łącznikowy NDLiOPL na terytorium neutralnej Rumunii. Załadowano dobytek materialny plutonu na samochody i rzut kołowy wyruszył w drogę, pomimo ciemności nocnych. Rankiem 18 września rzut kołowy Plutonu Łącznikowego przekroczył granicę polsko-rumuńską w rejonie Śniatynia. W ogólnym zamęcie panującym na drogach, część personelu dostała się w ręce Armii Czerwonej, która wydała go potem Wehrmachtowi. Natomiast rzut powietrzny przeleciał ze Stasina do Czerniowiec o godz. 10:30.

W dniu 15 października 1939 r., z położonego na dalekim uboczu rumuńskiego portu Balcic (obecnie Bałczik w Bułgarii), na pokładzie greckiego statku przemytniczego o nazwie "Ajos Nikolaos", Michałowski, w licznej grupie lotników polskich, ewakuowany został, przez: Morze Czarne, cieśninę Bosfor, Morze Marmara, cieśninę Dardanele, Morze Egejskie, Morze Śródziemne, do Bejrutu w Libanie. Statek dopłynął tam 21 października i lotnicy polscy, w cywilnych ubraniach, z fałszywymi paszportami i takąż samą tożsamością, zeszli na ląd. Po jednej nocy tam spędzonej, 22 października, transport lotników załadowany został na francuski statek "Ville de Strasbourg", który przyjął kurs na Marsylię. Po tygodniowej podróży, 29 października, dotarł do Marsylli, głównego portu śródziemnomorskiego Francji. W porcie tym, na pokładzie statku, Polacy przespali noc. Nazajutrz podstawiono autokary, którymi przetransportowano polskich lotników do dwóch baz zbornych: oficerów do Salon-de-Provence, zaś podchorążych, podoficerów i szeregowych do Istres. 16 grudnia, Polacy z Salon-de-Provence i Istres zostali przewiezieni do głównej bazy zbornej polskiego lotnictwa we Francji - na lotnisko Bron w Lyonie.

Wkrótce po nastaniu Nowego Roku 1940, 3 stycznia, Michałowski znalazł się w gronie lotników polskich, którzy mieli zasilić szeregi ochotniczej rezerwy lotnictwa brytyjskiego - Royal Air Force Volunteer Reserve. Wyspiarze zgodzili się przyjąć łącznie 2400 Polaków. Pierwszy ich transport przybył do Anglii już 8 grudnia 1939 r. Ochotnicy polscy udawali się na Wyspy Brytyjskie z terytorium Francji trasą: Lyon-Dijon-Paryż-Cherbourg-Southampton-Eastchurch. Lotnisko RAF Eastchurch stało się pierwszą bazą zborną lotnictwa polskiego w Wielkiej Brytanii i funkcjonowało w tym charakterze od grudnia 1939 r. do maja 1940 r. Michałowski dotarł tam w dniu 5 stycznia. Otrzymał numer służbowy 76645 i brytyjski stopień Flying Officera (porucznika RAF).

Znalazł się w pierwszej grupie polskich lotników bombowych, którzy trafili na przeszkolenie praktyczne na brytyjskim sprzęcie. Grupę tę wydzielono 1 marca 1940 r. i skierowany do bazy RAF Redhill, gdzie utworzono Polską Eskadrę Kwalifikacyjno-Egzaminacyjną (Polish Testing and Grading Flight), działającą w ramach szkoły pilotażu początkowego 15 Elementary Flying Training School. 26 marca grupa ta została przesunięta na lotnisko RAF Hucknall, gdzie utworzono Polską Jednostkę Treningową (Polish Training Unit). 11 czerwca lotników przesunięto z Hucknall do bazy RAF Penrhos, gdzie mieściła się szkoła bombardowania i strzelania 9 Bombing and Gunnery School. 24 czerwca grupka powróciła do RAF Hucknall, otrzymując przydział do swojego dawnego oddziału, przemianowanego tymczasem na jednostkę wyszkolenia bojowego 18 Operational Training Unit.

28 czerwca 1940 r. Michałowski, z grupką lotników dowodzoną przez ppłk. pil. Wacława Makowskiego, przesunięty został z bazy RAF Hucknall do RAF Bramcote, na południowy wschód od Nuneaton w hrabstwie Warwickshire. Trzy dni później (1 lipca) utworzono z tych żołnierzy pierwszy na Wyspach Brytyjskich polski dywizjon lotniczy. Otrzymał nazwę: 300 Dywizjon Bombowy "Ziemi Mazowieckiej". Michałowski miał służyć w nim kolejno na pierwszych trzech lotniskach: Bramcote, Swinderby i Hemswell. Trwała bitwa o Anglię, liczona od 10 lipca do 31 października 1940 r. Główną rolę odegrali w niej piloci myśliwscy, których zadaniem było niedopuszczenie wypraw bombowych Luftwaffe nad Londyn i inne miasta południowej Anglii. Działania myśliwców wspierane były przez załogi samolotów bombowych, które wysyłane były nad okupowane przez wojska niemieckie porty nad kanałem La Manche: Ostendę, Calais, Boulogne, Hawr i Cherbourg, aby obrzucić ładunkami skoncentrowane tam barki inwazyjne. Takie dwa loty, na jednosilnikowym samolocie Battle, wykonała także załoga w składzie: por. pil. Jan Michałowski, ppor. obs. Adam Męciński i sierż. rtg. Tadeusz Świdziński.

Od grudnia 1940 r., po przezbrojeniu 300 Dywizjonu na dwusilnikowe samoloty Wellington IC, a potem IV (od września 1941 r.), Michałowski latał na cele położone nie tylko w Belgii, Holandii i Francji, ale także w głębi Niemiec. Bombardował (w kolejności alfabetycznej): Antwerpię, Bielefeld, Bremę, Brest, Cherbourg, Duisburg, Düsseldorf, Frankfurt nad Menem, Hamburg, Hawr, Kilonię, Kolonię, Mannheim i Rotterdam. W nocy z 26 na 27 października 1941 r. odbył swój ostatni - 31. lot bojowy. Celem był port w Hamburgu.

Oprócz działalności bombowej Michałowski uczestniczył w jednym locie ratownictwa powietrzno-morskiego (Air Sea Rescue), polegającym na poszukiwaniu na Morzu Północnym pontonu ratunkowego, w którym schronić się mogła załoga alianckiego samolotu bombowego, wracającego o świcie 26 lipca 1941 r. z lotu bojowego nad Niemcami. Udział w tym locie załodze Michałowskiego zaliczono połowę lotu bojowego.

Trzon załogi Michałowskiego na Wellingtonach stanowili: por. obs. Adam Męciński, sierż. rtg. Franciszek Szuba i plut. strz. Jerzy Danielewicz. Pozostali członkowie załogi zmieniani byli praktycznie z lotu na lot.

7 sierpnia 1941 r. Michałowski objął dowodzenie eskadrą "B" 300 Dywizjonu (po zaginionym kpt. pil. Władysławie Cichowskim). Wobec zasług bojowych i objęcia stanowisk dowódczych posypały się na niego w tymże 1941 r. odznaczenia oraz awanse w stopniach brytyjskich i w randze polskiej: 18 lipca 1941 r. awansował na Flight Lieutenanta, 7 sierpnia - na Squadron Leadera i 1 września - na stopień kapitana.

28 października 1941 r. Michałowski został wycofany ze składu 300 Dywizjonu i skierowany do szkolnictwa na odpoczynek pooperacyjny. Przydzielono go na stanowisko instruktora do 18 OTU Bramcote. Miał tam szkolić załogi samolotów Wellington, które przeznaczone były do uzupełnienia strat powstałych w wyniku działań wojennych we wszystkich czterech polskich dywizjonach bombowych (300, 301, 304 i 305). W grudniu 1941 r. w 18 OTU doszło do reorganizacji i m.in. wyznaczono nowych dowódców eskadr. Eskadrę "B" objął właśnie Michałowski. Pół roku później (w czerwcu 1942 r.) przesunięto ją z powodu przeludnienia bazy RAF Bramcote do Hemswell, a następnie do Blyton. Przez cały ten czas dowodził tym pododdziałem Michałowski, który równolegle sprawował funkcję polskiego komendanta bazy RAF Blyton.

W dniu 14 lipca 1942 r. ze stanowiska dowódcy 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego "Lwowskiego" (później nazywanego nieoficjalnie "Lwowskimi Puchaczami") odwołany został mjr pil. Stanisław Brejnak, co było skutkiem konfliktu z personelem latającym (któremu przewodził dowódca eskadry "B", kpt. pil. Maksymilian Lewandowski). Na jego miejsce, płk pil. Stefan Pawlikowski, dowódca polskiego lotnictwa myśliwskiego (formalnie oficer łącznikowy w dowództwie Lotnictwa Myśliwskiego RAF; Fighter Command) wyznaczył Michałowskiego, którego znał dobrze jeszcze z okresu przedwojennego, gdy obaj służyli w 1 Pułku Lotniczym na Okęciu. Opuszczając bazę RAF Blyton, Michałowski przekazał swoje obowiązki mjr. pil. Witoldowi Piotrowskiemu. Objęcie dowództwa 307 Dywizjonu odbyło się na lotnisku RAF Exeter (Clyst Honiton). Z tą chwilą kapitanowi Michałowskiemu przyznano rangę Wing Commandera, a 1 września 1942 r. awansowany został na stopień majora.

307 Dywizjon wyposażony był w dwusilnikowe samoloty Beaufighter VIF, a jego głównym zadaniem była obrona powietrzna hrabstwa Devon. Na przełomie lat 1942-1943 dywizjon został przezbrojony na maszyny Mosquito NF.II. Michałowski stworzył dwuosobową załogę o kryptonimie najpierw "Friday 37", a potem "Horlick 37" z por. Stanisławem Szkopem, znanym jako "Bohdanko" (od drugiego imienia - Bohdan). Obaj oficerowie znali się dobrze, byli rówieśnikami i kolegami szkolnymi z przedwojennego Gimnazjum Króla Zygmunta Augusta w Białymstoku.

10 września 1942 r. Michałowski zorganizował huczne obchody drugiego święta 307 Dywizjonu. Zaprosił na nie m.in. Naczelnego Wodza i premiera gen. broni Władysława Sikorskiego, po którego poleciał osobiście do Londynu, na lotnisko RAF Northolt. Pilotował samolot bojowy, w pełni uzbrojonego Beaufightera VI EW-V (EL146). Na pokładzie było ciasno, bo samolot był przeznaczony dla dwuosobowej załogi. Generała posadzono w fotelu operatora pokładowej stacji radiolokacyjnej, natomiast radioobserwator por. Szkop wysiadł w bazie RAF Northolt i tam czekał na powrót z Exeteru gen. Sikorskiego. Był nieodzowny do nawigowania Beaufighterem w ciemnościach nocy.

W niedzielę, 21 marca 1943 r., po godz. 17:00, na lotnisku RAF Exeter do samolotu Mosquito NF.II EW-V (DZ261) wsiadła załoga w składzie: mjr pil. Jan Michałowski i por. robs. Stanisław Szkop. Lotnicy planowali wykonać lot treningowy, polegający na wystartowaniu samolotem z dwoma silnikami włączonymi, okrążeniu lotniska i na ostatniej prostej, wyłączeniu jednego silnika, aby w takiej konfiguracji wylądować. Jednak pilot popełnił błąd, źle oceniając wysokość. Tym samym pojawiło się zagrożenie że samolot wykona niedolot, czyli lądowanie przed granicą lotniska. Pilot nie mógł do tego dopuścić, więc postanowił odlecieć na drugą rundę nad lotniskiem, ażeby powtórzyć podejście do lądowania. W tym celu zwiększył obroty silnika. Mosquito było niezwykle narowistym samolotem, więc obciążone wypuszczonym podwoziem i klapami, dźgnięte ostrogą mocy, zwyczajnie zwaliło się na stronę zamkniętego silnika i w pozycji plecowej runęło na ziemię przed początkową granicą lotniska. Załoga zginęła na miejscu.

Trzy dni później, 24 marca 1943 r., odbył się pogrzeb załogi. Przerodził się on w wielką manifestację przyjaźni polsko-brytyjskiej, a wzięło w nim udział wielu dostojników z obydwu stron. Doczesne szczątki lotników złożono w sąsiednich grobach na cmentarzu Higher Cemetery w Exeterze.

Major pilot (Wing Commander) Jan Michałowski został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (nr 9098), czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Polowym Znakiem Pilota (nr 498), dwukrotnie Medalem Lotniczym oraz brytyjskimi Distinguished Flying Cross i medalami pamiątkowimi. Jego imieniem nazwano ulicę w Białymstoku (odcinek drogi dojazdowej na lotnisko Krywlany).

W dniu 5 stycznia 1935 r. Michałowski zawarł związek małżeński z Jadwigą Kajewską (1914-1998), panną z Białegostoku. Ślub odbył się na terenie warszawskiego kościoła przy Placu Zbawiciela, w pobliżu lotniska Pole Mokotowskie. 13 lutego 1937 r., w Białymstoku, przyszła na świat ich córka, Janina Barbara (po mężu Mrożek), w przyszłości doktor nauk medycznych i ordynator Oddziału Rehabilitacji Neurologicznej w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Andrzej Robert Janczak