Zygmunt Jaeschke
Zygmunt Władysław Jaeschke urodził się 30 kwietnia 1922 r. w Przemyślu (rodzice Augustyn - kierownik szkoły - i Aurelia z domu Kwak). W rodzinnym mieście ukończył szkołę powszechną, a następnie uczęszczał do Państwowego Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego typu humanistycznego. We wrześniu 1939 r. miał ukończone dopiero 17 lat i miał iść do ósmej klasy, jednakże przeszkodził temu wybuch wojny. 8 września 1939 r., gdy do Przemyśla zbliżyły się wojska niemieckie, opuścił dom i z piątką kolegów oraz bratem Lesławem (potem także pilotem) wyruszył pieszo do Podhajec na Podolu, gdzie mieszkała babcia jednego z chłopców, u której planowali oni przeczekać wojenną zawieruchę. Poruszali się nocą, gdyż w dzień drogi były pełne uciekinierów, ponadto istniała groźba nalotów. 17 września, kiedy byli w jednej z wiosek na Podolu, dotarła do nich wieść o wkroczeniu od wschodu Armii Czerwonej. Postanowili wobec tego zmienić plany, zawrócili i ruszyli w kierunku szosy prowadzącej do Stanisławowa, a następnie na południe, w stronę Węgier. Po drodze spotkali znajomego żołnierza, byłego ucznia ojca Jaeschke, kaprala 2 baonu pancernego z Żurawicy. Żołnierz ten zabrał chłopców na półgąsienicowy transporter opancerzony, którym wszyscy wkrótce dotarli przez Przełęcz Jabłonowską do granicy węgierskiej. Jaeschke przekroczył ją 18 września.
Został internowany w obozie wojskowym w Sakaly Hogyesz, jednakże wkrótce jako nieletni został odesłany z bratem i kolegami do obozu cywilnego w Kadarkut. Nieletnich rozmieszczono u rodzin węgierskich, za co płaciła polska ambasada. Z obozu tego uciekł wraz z dwójką najstarszych kolegów i jadąc na gapę pociągiem dotarł do miejscowości Kaposvar, a następnie wyruszył w drogę do Budapesztu. W czasie jazdy bez biletu ukrywał się przed węgierskimi żandarmami na dachu jadącego pociągu, przechodząc tą drogą z ostatniego do pierwszego wagonu. Ostatecznie ukrył się w wagonie bagażowym, gdzie podczas drzemki został odkryty przez węgierskiego konduktora. Człowiek ten jednak zamiast przekazać Jaeschke żandarmom, ukrył go, nakarmił, a następnie ułatwił dotarcie do ambasady polskiej w Budapeszcie - leżącej tuż przy torach kolejowych, którymi pociąg jechał. 7 stycznia 1940 r. w pełnej polskich uchodźców ambasadzie Jaeschke spotkał ks. ppłk. Antoniego Miodońskiego, znajomego swego ojca, który błyskawicznie załatwił wszystkie formalności (paszport, pieniądze i cywilne ubranie zamiast mundurka) i trzy dni później Jaeschke wyruszył pociągiem przez Jugosławię i Włochy do Francji.
Tam zaciągnął się do Wojska Polskiego. Początkowo trafił do obozu piechoty w Coëtquidan, skąd (po złożonej przez niego deklaracji, że potrafi prowadzić samochód) przeniesiono go do miejscowości Paimpont, w którym znajdował się ośrodek kawalerii i broni pancernej. W lutym 1940 r. dostał przydział do 24 Pułku Ułanów w Mondragon. W maju i czerwcu 1940 r. z pułkiem był na froncie, wycofując się na południowy zachód. Po kapitulacji Francji dnia 22 czerwca 1940 r. ze swą jednostką ewakuował się do Wielkiej Brytanii, 27 czerwca 1940 r. odpływając z portu Le Verdon na pokładzie statku „Royal Scotsman” i docierając do Liverpoolu po trzech dniach. Początkowo stacjonował w Glasgow, potem w Douglas, wreszcie - cały czas jako żołnierz 24 Pułku Ułanów - podjął służbę ochrony wybrzeża szkockiego na wypadek niemieckiej inwazji z Norwegii. Potem uczestniczył w modernizacji i szkoleniu pułku, biorąc udział w licznych ćwiczeniach, manewrach i defiladach.
We wrześniu 1941 r. Jaeschke został czasowo oddelegowany z pułku celem uzupełnienia wykształcenia o ostatnią klasę i zdobycia matury. Trafił do zamku Dunalastair House w miejscowości Pitlochry w Szkocji, gdzie stworzono polskie liceum. Nauczycielami byli profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Warszawskiego, zaś uczniami podoficerowie marynarki i 1 Korpusu Polskiego, którzy z powodu wybuchu wojny przerwali edukację. Po roku wytężonej nauki wiosną 1942 r. Jaeschke zdobył świadectwo dojrzałości, po czym powrócił do pułku. W drugiej połowie 1942 r. ukończył kurs w Szkole Podchorążych Piechoty i Kawalerii Zmotoryzowanej w Auchtermuchty w Szkocji, otrzymując stopień kaprala podchorążego.
W styczniu 1943 r. w wyniku jeszcze przedwojennej fascynacji lataniem zgłosił się do służby w lotnictwie. 12 marca 1943 r. rozpoczął szkolenie teoretyczne w ośrodku wyszkolenia personelu latającego Air Crew Training Centre w Hucknall. Następnie, 17 kwietnia 1943 r. trafił do Samodzielnego Dywizjonu Wyszkolenia Wstępnego (Polish Initial Training Wing) w Brighton na teoretyczny kurs pilotażu, który ukończył 23 lipca 1943 r. Od 28 sierpnia 1943 r. szkolił się na Tiger Mothach w ramach kursu w polskiej 25 Szkole Pilotażu Początkowego (25 (Polish) Elementary Flying Training School) w Hucknall. Mimo chęci latania na bombowcach został wyznaczony do dalszego treningu jako myśliwiec i w okresie od 11 listopada 1943 r. do 17 maja 1944 r. ukończył w polskiej 16 Szkole Pilotażu Podstawowego (16 (Polish) Service Flying Training School) w Newton kurs na Masterach. Po krótkim urlopie przydzielony został do szkoły uzbrojenia lotniczego 1 Air Armament School w Manby, gdzie w ramach praktyki latał na Martinetach jako pilot holujący rękawy. Podczas jednego z takich lotów w chwilę po starcie przestał pracować silnik, jednakże Jaeschke zdołał bezpiecznie wylądować w polu, nie uszkadzając samolotu. Podczas służby w Manby 1 czerwca 1944 r. otrzymał promocję na stopień podporucznika.
Na początku lipca 1944 r. Jaeschke dostał przydział do jednostki wyszkolenia bojowego 41 Operational Training Unit w Hawarden. Przeszkolony został na Harvardach, Hurricane'ach oraz Mustangach I, m.in. w zakresie fotografii lotniczej i rozpoznania taktycznego, walk powietrznych i atakowania celów naziemnych. Po pomyślnym zakończeniu kursu dnia 29 września 1944 r. przydzielony został do 309 Dywizjonu Myśliwsko-Rozpoznawczego „Ziemi Czerwieńskiej”. Począwszy od grudnia 1944 r. latał bojowo na Mustangach III na wymiatania oraz eskorty bombowców nad Niemcy. Parokrotnie startował też na patrole przeciw latającym bombom V1. Do końca wojny wziął udział w 26 lotach bojowych oraz 7 operacyjnych. Po jej zakończeniu pozostał w 309 Dywizjonie. 8 sierpnia 1945 r. zaraz po starcie na oblot wyremontowanego Mustanga z powodu awarii silnika przymusowo wylądował z jednym kołem wciągniętym, cudem nie rozbijając maszyny w rowie (nieschowane koło „przejechało” po kładce nad rowem i samolot znalazł się po drugiej stronie). Jaeschke z kraksy wyszedł bez obrażeń.
W okresie powojennym, wciąż jako oficer lotnictwa, zapisał się i ukończył dwa kursy mechaników silnikowych pojazdów mechanicznych - przy wytwórni silników Rolls-Royce oraz w City and Guilds of London Institute. Po rozformowaniu Polskich Sił Powietrznych zgłosił chęć powrotu do Polski i 2 czerwca 1947 r. przybył do Gdańska z repatriacyjnym transportem żołnierzy polskich. Zdemobilizował się w stopniu polskiego porucznika i angielskiego Flying Officera. Za zasługi wojenne odznaczony został Krzyżem Walecznych, dwukrotnie Medalem Lotniczym, Polowym Znakiem Pilota (nr 1791) i medalami pamiątkowymi.
Po powrocie do kraju przebywał krótko w Gliwicach, po czym przyjechał do rodzinnego Przemyśla. Za namową kolegi zdecydował się wyjechać do Krakowa i podjąć tam studia. Ze względu na „zachodnią” przeszłość nie pozwolono mu studiować na Akademii Górniczo Hutniczej ani Uniwersytecie Jagiellońskim, toteż z musu wybrał Akademię Handlową (przekształconą później w Akademię Ekonomiczną). Po czterech latach studiów w 1951 r. uzyskał tytuł magistra ekonomii. Dzięki pomocy profesora z akademii znalazł zatrudnienie w Biurze Organizacji Rachunkowości, gdzie zajmował się zakładaniem rachunkowości w powstających przedsiębiorstwach. Po zakończeniu tej pracy otrzymał posadę głównego księgowego w Fabryce Maszyn Drogowych „Madro”. Popołudniami dorabiał jako instruktor mechaniki oraz przepisów ruchu drogowego dla kursantów prawa jazdy, pracował w Polskim Związku Motorowym w Nowej Hucie. W 1962 r. otrzymał posadę głównego księgowego w Dyrekcji Poczty i Telekomunikacji, a potem w Zakładach Gazowniczych Kraków. W 1963 r. po dwóch latach nauki zdał egzamin na biegłego księgowego i - równolegle do pracy w Krakowie - zajmował się przeprowadzaniem kontroli bilansów w zakładach finansowych na terenie całego kraju. Na emeryturę przeszedł w 1987 r., za zasługi w pracy zawodowej odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz licznymi wyróżnieniami resortowymi. Do końca życia mieszkał w Krakowie.
W okresie stalinowskim podobnie jak większość przybyłych z Zachodu żołnierzy spotkał się z represjami. We wrześniu 1948 r. stracił licencję pilota (do tego czasu treningowo latał w Aeroklubie Krakowskim), zaś w czasie studiów funkcjonariusze bezpieki regularnie nachodzili go w wynajmowanym lokum i dokonywali drobiazgowych rewizji, dewastując jego własność i poszukując „szpiegowskich notatek” (m.in. w tak dziwnych miejscach jak metalowe rurki karniszy). „Wizyt” tych zaprzestano dopiero po odwilży po październiku 1956 r.
Kapitan w stanie spoczynku Zygmunt Jaeschke zmarł w Krakowie 17 marca 2016 r. Miał 93 lata. Spoczął na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.
Wojciech Zmyślony