Antoni Elsner
Antoni Elsner przyszedł na świat 15 kwietnia 1926 r. w Królewskiej Hucie (od 1934 r. - Chorzów). Wychowywał się w śląskiej, wielodzietnej górniczej rodzinie - ojciec Franciszek był potomkiem spolszczonego, pruskiego rodu, zaś matka Maria z domu Majchrzyk pochodziła z okolic Lublińca. W rodzinnym mieście uczęszczał do Szkoły Powszechnej nr 4. W chwili wybuchu wojny miał 13 lat, 1 września 1939 r. miał rozpocząć naukę w 7 klasie, jednakże z powodu napiętej sytuacji politycznej początek roku szkolnego odwołano. Po zagarnięciu Chorzowa przez Niemców młody Elsner pozostał w swym domu (miasto nie ucierpiało w czasie walk). Wobec braku dalszych perspektyw edukacyjnych, w kwietniu 1940 r. został wysłany przez Arbeitsamt na roboty rolne do Niemiec, na okres dwóch lat; nauka języka niemieckiego była prywatnym celem wyjazdu. Pracował na 15-hektarowym gospodarstwie we wsi Schadewalde u podnóża Gór Izerskich, poza pracą w polu zajmował się trzodą chlewną. Po parunastu miesiącach udało mu się znaleźć zastępstwo na swe miejsce, po czym w listopadzie 1941 r. powrócił do Chorzowa.
Po zdaniu egzaminu w chorzowskiej hucie został przyjęty do biura technicznego jako praktykant, kształcono go na konstruktora urządzeń hutniczych. Z uwagi na wiek pracował i uczył się pod okiem starszych - na początku byli to Niemcy, lecz od 1943 r. także cudzoziemcy. W okresie tym poznał innego praktykanta, który był modelarzem lotniczym. Poprzez tę znajomość Elsner zainteresował się lotnictwem. Zaczął uczęszczać na spotkania lokalnego lotniczego oddziału Hitlerjugend, tzw. Flieger-HJ, gdzie nauczył się budowy modeli, z którymi potem - z sukcesami - brał udział w zawodach. W wieku 16 lat ukończył na lotnisku w pobliżu Katowic kurs szybowcowy oraz szkolenie dla radiotelegrafistów pokładowych (nadawanie i odbiór z prędkością 60 znaków na minutę).
Ze względu na trudną sytuację Ślązaków na terenach wcielonych do III Rzeszy, jego matka (ojciec zmarł w 1938 r.) zdecydowała się podpisać volkslistę, otrzymując III grupę DVL. Na skutek tego, dokładnie w swe 18 urodziny, 15 kwietnia 1944 r., Elsner został przymusowo wcielony do wojska niemieckiego. Mając wcześniej kontakt z lotnictwem został skierowany do grupy mającej zasilić Luftwaffe i w tym samym miesiącu został wysłany do miejscowości Kaufbeuren w Bawarii. W tamtejszych koszarach lotnictwa przeszedł badania lekarskie i został umundurowany. Grupę poborowych podzielono na przyszły personel naziemny i latający. Elsner znalazł się w tej drugiej grupie i pociągiem został wysłany do południowej Francji. Podstawowe wyszkolenie wojskowe odbył w Lamalou-les-Bains, w kompanii rekruckiej VII Batalionu Zapasowego Lotnictwa (Rekrutenkompanie, Flieger-Ersatz-Bataillon VII). Drugi etap szkolenia specjalistycznego rozpoczął się na lotnisku w Perpignan nad Morzem Śródziemnym, tuż przy granicy z neutralną Hiszpanią. Grupa kandydatów na pilotów była poddawana różnego rodzaju testom, jawnym i zakamuflowanym, aby wyłonić najlepszych. Po miesiącu wszyscy, którzy podczas ćwiczeń, gier i zabaw wykazali braki ducha bojowego lub odporności psychofizycznej, zostali odkomenderowani do piechoty, na front. Specyficzny charakter szkolenia był związany z przeznaczeniem grupy, której żołnierze mieli zostać pilotami odrzutowców Me 262.
Jako wyróżniający się dobrymi wynikami szkoleniowymi rekrut Elsner otrzymał propozycję przejścia do szkoły oficerskiej, jednakże powołując się na ograniczenia wynikające z posiadania III grupy volkslisty, odmówił. 14 sierpnia 1944 r. otrzymał przeniesienie do szkoły pilotażu (Flugzeugführerschule A/B 125) w Prusach Wschodnich, w Elblągu. Ze względu na lądowanie aliantów w południowej Francji, które nastąpiło dzień później (tj. 15 sierpnia), rozkaz był niewykonalny. Wkrótce w grupie niedoszłych uczniów-pilotów został ewakuowany kolumną marszową na północ, do Narbonne (ok. 70 km w ciągu jednego dnia) i dalej do Beziers. Tam dowództwo opuściło grupę, rozkazując każdemu ratować się przed niewolą na własną rękę. Elsner wraz z dwójką kolegów i ciężkim karabinem maszynowym MG-42 na plecach uciekał, żywiąc się w kuchniach przygodnie spotkanych oddziałów i unikając aresztowania przez żandarmerię dzięki niesionej broni. Dotarł do autostrady łączącej Lazurowe Wybrzeże z Paryżem, którą wycofywały się niemieckie oddziały, i posuwał się nią na północ. Podczas swej drogi przeżył wiele nalotów i parokrotnie brał udział w starciach z walczącymi na tyłach niemieckiego frontu partyzantami. Ostatecznie postanowił się poddać. Wraz z dwoma towarzyszami broni dołączył do trzech żołnierzy Wehrmachtu, z którymi opuścił rejon autostrady i skierował się w stronę oddziałów amerykańskich. Pechowo, pierwsi spotkani Amerykanie byli bez amunicji i jedzenia, i również pragnęli się poddać. W trzy dni później, 30 sierpnia 1944 r., u ujścia rzeki Dromy do Rodanu grupka ta napotkała amerykańskie czołgi i Elsner trafił do niewoli, będąc wówczas w stopniu Fliegera. Został przetransportowany ciężarówką na południe, w pobliże nadmorskiej miejscowości St Raphaël, gdzie na plażach Amerykanie utworzyli tymczasowe obozy jenieckie.
Od kwietnia 1940 r. do końca sierpnia 1944 r. Elsner tkwił w środowisku niemieckim. Przełomowy moment, w którym z niego opadła niemiecka przeszłość, nastąpił w obozie jenieckim, w którym należało do zwyczaju śpiewanie pieśni wieczornych. W jednym z dziesięciu sektorów znajdowali się Ślązacy oraz mniej liczni Pomorzanie i Wielkopolanie. Byli jeńcami już zwerbowanymi do polskiej armii przez oficerów 2 Korpusu Polskiego. To oni pewnego dnia włączyli się do programu pieśni wieczornych z polską pieśnią Stanisława Moniuszki „Boże Ojcze z Niebios Panie...”. Nazajutrz Elsner zameldował Amerykanom ochotę do przeniesienia się do polskiego sektora. Jeszcze tego samego dnia 5 000 mówiących po polsku jeńców zostało zaokrętowanych na jeden z wielu statków konwoju, który o zmierzchu odpłynął do Neapolu. 9 września 1944 r. Elsner znalazł się w obozie dla polskich jeńców z Wehrmachtu we Włoszech. Prawie cały pierwszy miesiąc pobytu na Półwyspie Apenińskim upłynął mu na formalnościach związanych z wcieleniem do polskiej armii. 5 października 1944 r. stanął przed komisją poborową w Bazie 2 Korpusu w San Basilio koło Neapolu, a następnego dnia przydzielony został do 21 Batalionu Piechoty stacjonującego w pobliskim obozie wojskowym Jolanda. 22 października 1944 r. złożył polską przysięgę wojskową. 23 listopada został przeniesiony do 1 kompanii 23 Batalionu Piechoty, gdzie oczekiwał na dalszy przydział.
Jako były żołnierz Luftwaffe Elsner skierowany został 1 grudnia 1944 r. do formowanego właśnie 663 Dywizjonu Samolotów Artylerii. Z początkiem stycznia 1945 r. z jednostką tą odszedł na przyfrontowe lądowisko na obrzeżach wielkiej alianckiej bazy w Forli. 30 stycznia 1945 r. dywizjon osiągnął gotowość bojową. Do jego zadań należało przede wszystkim korygowanie ognia artylerii, ale wykonywał on zadania także dla piechoty oraz wojsk pancernych. Elsner w dywizjonie zajmował się obsługą centrali telefonicznej oraz terminowym oddawaniem spadochronów do przewinięcia; do niego należała także registratura map z siatką artyleryjską oraz kilkuset zdjęć lotniczych pasa strefy frontowej. Podobnie jak inni żołnierze personelu naziemnego był zabierany na loty bojowe na pokład Austerów i pomagał pilotowi w czytaniu mapy i wypatrywaniu celów dla artylerii. Odbywało się to nieformalnie, teoretycznie załogą samolotu artylerii był tylko pilot. Obserwatorzy nie posiadali własnych książek lotów, a piloci wpisywali ich do swych log-booków w rubryce „pasażerowie”. Podczas walk nad rzeką Senio i bitwy o Bolonię Elsner wykonał kilkanaście lotów z różnymi pilotami, najczęściej z dowódcą eskadry A kpt. Adamem Kijowskim. Stacjonował z eskadrą w miejscowościach: Brisighella, Bagnacavallo, Mordano, Bolonia, Imola i San Michele (pod Weroną).
23 lipca 1945 r. został odkomenderowany do Gimnazjum i Liceum 3 Dywizji Strzelców Karpackich w Amandoli. Była to szkoła przygotowująca do matury żołnierzy 2 Korpusu Polskiego. Latem 1945 r. Ministerstwo Oświaty wraz z całym rządem polskim w Londynie straciło prawa publiczne, lecz mimo to szkołę zlikwidowano dopiero półtora roku później. Z tego też powodu Elsner świadectwa dojrzałości nie uzyskał, 8 kwietnia 1946 r. opuścił szkołę i zgłosił chęć powrotu do Polski. Na krótko trafił z powrotem do 663 Dywizjonu, a 24 kwietnia został przeniesiony do oddzielnego obozu wojskowego dla żołnierzy wracających do Polski w miejscowości Cevinara pod Neapolem. Należał do kontyngentu, który odmową zaokrętowania i strajkiem głodowym wywalczył u Brytyjczyków odprawę demobilizacyjną (cywilne ubranie oraz sześciotygodniowy żołd). W maju tego roku odpłynął na pokładzie statku „Sea Robin” z Neapolu do Glasgow. Po parotygodniowym pobycie w jednym z obozów wojskowych w Szkocji wyruszył na statku „Sobieski” z Edynburga do Polski. W Gdańsku wylądował 25 lipca 1946 r.
Antoni Elsner zakończył służbę w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie jako szeregowiec, odznaczony został Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami oraz medalami pamiątkowymi. Po powrocie do kraju zamieszkał w Chorzowie. W 1948 r. w związku ze zmianą stanu cywilnego przeprowadził się do Gliwic. Wykorzystując umiejętności zdobyte podczas praktyki w hucie w czasie wojny znalazł zatrudnienie w Biurze Projektów Urządzeń Hutniczych „Biprohut”, gdzie pracował przez 36 lat - aż do emerytury. Karierę zaczynał jako kreślarz, zakończył jako samodzielny projektant urządzeń wielkopiecowych. Zarówno w okresie „gierkowskim”, jak i wcześniej, brał udział w przygotowywaniu zamówień zagranicznych, odbywając służbowe podróże na Zachód. Ostatnim etapem jego zawodowej kariery była praca w zespole projektującym Hutę „Katowice”.
W latach 50. był zawodnikiem pierwszoligowego klubu piłkarskiego AKS Chorzów. Jest autorem dwóch opartych na własnych doświadczeniach wojennych powieści „Die Himmelhunde” (wydana przez Iskry) oraz „Eskadra z La Salaque”. Do tej drugiej, obszerniejszej, przedmowę zobowiązał się napisać Gustaw Morcinek, jednakże ze względów politycznych książka nigdy nie doczekała się druku.
Podporucznik w stanie spoczynku Antoni Elsner zmarł po krótkiej chorobie 21 stycznia 2011 r. w Gliwicach. Miał 84 lata. Spoczął na cmentarzu parafialnym przy ul. św. Wojciecha w Gliwicach.
Wojciech Zmyślony