
Tadeusz Biegański
Tadeusz Jan Biegański urodził się 28 grudnia 1913 r. we wsi Ostrów na Kresach, w późniejszym powiecie tarnopolskim. Jego rodzicami byli Karol i Helena z domu Beck. Miał siostrę Marylę. Dorastał we Lwowie, gdzie w maju 1933 r. zdał maturę w Korpusie Kadetów nr 1.
Biegański zdecydował się, jak zdecydowana większość kadetów, na związanie dorosłego życia z służbą w Wojsku Polskim. Od 14 lipca 1933 r. był słuchaczem Szkoły Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej. Po trzech latach nauki, 15 października 1935 r. ukończył szkołę i otrzymał stopień podporucznika. Bezpośrednio potem trafił do 54 Pułku Piechoty w Tarnopolu. Służył kolejno w 3 kompanii ckm, 6 kompanii i z powrotem 3 kompanii ckm, jako dowódca plutonu.
Swoją przygodę z lotnictwem rozpoczął Biegański w Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa w Dęblinie na V kursie aplikacyjnym obserwatorów, który trwał od 3 listopada 1937 r. do 5 sierpnia roku następnego. Po ukończeniu kursu trafił do 6 Pułku Lotniczego na lotnisku Skniłów we Lwowie. Na przeniesienie do korpusu oficerów lotnictwa musiał jednak poczekać jeszcze rok, będąc w lotnictwie tzw. "abisyńczykiem" - oficerem, który po szkoleniu lotniczym służył w powietrzu, jednak nadal pozostawał nominalnie przypisany do swej macierzystej formacji.
Karierę w 6 Pułku rozpoczął od przydziału do 63 Eskadry Towarzyszącej, dowodzonej od października 1937 r. przez por. obs. Jana Haręźlaka (awansowanego potem na kapitana). Eskadra wyposażona była wówczas w samoloty Lublin R-XIII. W czasie służby w "pasikonikach" awansował, ze starszeństwem z dniem 19 marca 1939 r., do stopnia porucznika, a awans otrzymał będąc jeszcze w korpusie oficerów piechoty. Wkrótce po nominacji został por. Biegański odkomenderowany do Szkoły Podoficerskiej 6 Pułku Lotniczego, gdzie od 28 kwietnia do 7 lipca 1939 r. sprawował funkcję dowódcy plutonu ostatniego rocznika szkoły. Po zakończeniu procesu szkolenia powrócił do macierzystej jednostki, gdzie służył niespełna trzy tygodnie jako młodszy oficer eskadry. Z dniem 26 lipca 1939 r. został przeniesiony, w tym samym charakterze, do 65 Eskadry Liniowej, którą objął właśnie kpt. pil. Maciej Piotrowski. W ramach mobilizacji jednostka została przemianowana na 5 Eskadrę Bombową Lekką i organizacyjnie przydzielona do Brygady Bombowej. Na stanie miała samoloty PZL.23 Karaś.
Po wykonaniu czynności mobilizacyjnych w dniach 24-25 sierpnia 1939 r., 5 Eskadra z Biegańskim w składzie, odleciała 31 sierpnia z macierzystego lotniska w Skniłowie pod Lwowem na lotnisko Nosów koło Białej Podlaskiej. W pierwszych dniach września Biegański nie brał udziału w lotach bojowych. Pierwsze zadanie wykonał 5 września uczestnicząc w bombardowaniu kolumny pancernej nieprzyjaciela pod Ciechanowem (w swoim sprawozdaniu spisanym w Paryżu 23 listopada 1939 r. podał datę 4 września, jednak tego dnia VI Dywizjon Bombowy z 5 Eskadrą w składzie nie wykonywał zadań bojowych). Załogę stanowili pilot kpr. Zdzisław Gwóźdź i strzelec kpr. Janusz Sawicki. Następny lot wykonał 7 (lub, według swego sprawozdania, 6) września na rozpoznanie ruchów nieprzyjaciela w rejonie Różan - Ostrów Mazowiecka. W dniu następnym jego załoga w składzie por. pil. Jan Janicki i kpr. strz. sam. Władysław Klekawka wykonała lot rozpoznawczy w rejonie Wyszkowa połączony z bombardowaniem kolumn nieprzyjaciela. Ostatnie zadanie wykonał Biegański 12 września, dokonując długiego lotu na rozpoznanie rejonu Łodzi, z lotniska Falenicze w okolicach Włodzimierza Wołyńskiego. Lot odbyty wspólnie z ppor. pil. Stanisławem Szablowskim i kpr. strz. Józefem Brodą, zakończył się lądowaniem z braku paliwa w okolicach Puław i powrotem następnego dnia na lotnisko swojej eskadry, po uzupełnieniu paliwa. W dniach 14 i 15 września cały sprzęt latający 5 Eskadry został zniszczony podczas niemieckich nalotów na lotnisko Hutniki. Spieszona jednostka wycofała się na południowy wschód Polski w kierunku granicy rumuńskiej.
18 września 1939 r. na rozkaz dowódcy eskadry Biegański przekroczył granicę w Śniatyniu. Na Zachód podążył szlakiem setek polskich lotników, którzy dostali się do Francji drogą morską. 15 października 1939 r. niewielkiego portu Bałczik nad Morzem Czarnym odpłynął do Bejrutu na pokładzie statku "Ajos Nikolaos". Po przesiadce na "Ville de Strasbourg" i rejsie przez Morze Śródziemne, 29 października dotarł do Marsylii. W grupie przybyłych tym transportem oficerów lotnictwa został początkowo ulokowany w koszarach na lotnisku w Salon, skąd w grudniu 1939 r. został przeniesiony do Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyon-Bron. Aż do upadku Francji w czerwcu 1940 r. nie miał przydziału bojowego ani szkolnego. W czerwcu 1940 r. drogą morską dotarł do Wielkiej Brytanii.
Początkowo przebywał w różnych tymczasowych ośrodkach (m.in. w sierpniu 1940 r. - w bazie RAF Benson), potem trafił zapewne do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool. Od początku 1941 r. przechodził kilkuetapowe szkolenie i praktykę w brytyjskich jednostkach: najpierw szkole obserwatorów 6 Air Observer Navigation School w Staverton, a następnie w szkole obserwatorów 9 Air Observer School w Penrhos.
29 września 1941 r. został skierowany do jednostki wyszkolenia bojowego 18 Operational Training Unit w Bramcote. Miał tam przejść tzw. kurs zgrywania załóg, polegający na skompletowaniu pełnej załogi i przeszkoleniu na dwusilnikowych Wellingtonach w zadaniach takich jak przeloty nawigacyjne po zadanej trasie, bombardowania ćwiczebne czy wykonywanie uników przed atakami nieprzyjacielskich myśliwców. Po ukończeniu kursu ze swoją załogą miał zostać przydzielony do jednego z czterech dywizjonów bombowych Polskich Sił Powietrznych.
Nocą z 30 na 31 stycznia 1942 r. Biegański wystartował na kolejny lot treningowy na pokładzie Wellingtona I, oznaczonego literą indywidualną G (N2848). Poza nim w skład załogi weszli: ppor. pil. Jerzy Polczyk, sierż. rtg. Jan Sadowski, kpr. strz. Jan Tokarzewski, kpr. strz. Józef Fuśniak oraz doświadczony instruktor-pilot, kpt. Czesław Kujawa. W czasie lotu załogę zaskoczyła burza śnieżna i lotnicy całkowicie stracili orientację. Bezskutecznie próbowali wypatrzeć charakterystycznych elementów krajobrazu w celu ustalenia, gdzie są. W pewnym momencie, wciąż przy zerowej widoczności, ich Wellington zderzył się z wysokim na prawie dwa metry kamiennym murem stojącym na wzgórzu Buckden Pike w hrabstwie Yorkshire. Samolot przekoziołkował po wzgórzu, całkowicie rozbijając się. Czterech lotników zginęło na miejscu, zaś piąty - Sadowski - został ciężko ranny. Przeżył jedynie Fuśniak, który wyrzucony na śnieg z oderwanego od kadłuba stanowiska strzeleckiego, złamał lewą nogę. Mimo potwornego bólu, owinął rannego towarzysza w spadochron, i ruszył w drogę, by sprowadzić pomoc. Mocno wyziębiony dotarł do wsi Cray. Mimo początkowych starań, z powodu trudnych warunków atmosferycznych tej nocy zaprzestano prób odnalezienia rozbitego samolotu i rozpoczęto je dopiero nazajutrz. Sadowski do tego czasu zmarł.
Porucznik (Flying Officer) Tadeusz Biegański spoczął na Cmentarzu Lotników Polskich w Newark-on-Trent. Był odznaczony Krzyżem Walecznych, Medalem Lotniczym oraz Polowym Znakiem Obserwatora (nr 310).
Rafał Bolczyk, Wojciech Zmyślony