Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej

21 sierpnia 1940 r. - ppor. Stanisław Chałupa (302 Dywizjon)

Poniższy tekst to meldunek ppor. Stanisława Chałupy (wówczas pilota 302 Dywizjonu Myśliwskiego „Poznańskiego”) z walki w dniu 21 sierpnia 1940 r.:

COMBAT REPORT

Sector Serial No. (A) 01

Serial No. of Order detailing Flight or Squadron to patrol (B) 52

Date (C) 21/8/40

Flight, Squadron (D) B Flight: Blue Hurricane 302

Number of Enemy Aircraft (E) One

Type of Enemy Aircraft (F) Ju 88

Time Attack was delivered (G) (1) 15.50 (2) 16.20

Place Attack was delivered (H) 2 miles E of Bridlington 4 miles of Driffield

Height of Enemy (J) 8000

Enemy Casualties (K) 1 Probable

Our Casualties Aircraft (L) One

Personnel (M) Nil

General report

Podczas patrolowania nad morzem na wys. 12000 stóp zauważyłem samolot Ju 88, który leciał z lewej naszej strony w locie nurkowym. Po zrobieniu skrętu d-ca klucza zaatakował go z tyłu z góry. Będąc w odległości około 200 m otworzyłem ogień i zauważyłem, że samolotu poczęły odlatować jakieś części. Po trzech seriach ognia samolot nieprzyjacielski wleciał w chmurę a za nim cały klucz. Po przeleceniu chmury zobaczyłem samolot nieprzyjaciela poniżej i za nim samolot F/Lt Reilly. Po oddaniu jeszcze jednej serii strzału Ju 88 wpadł w drugą chmurę. Po przeleceniu jej nie widziałem już samolotu nieprzyjacielskiego, a tylko samolot d-cy klucza, do którego dołączyłem.

Podczas dalszego patrolowania z F/L Reilly zauważyłem samolot lecący z nad morza w kierunku zachodnim w odległości około 1 klm. Wówczas zbliżyłem się do d-cy, pokiwałem skrzydłami i wzięłem kierunek samolotu. Nie mogłem go z początku rozpoznać, ponieważ miałem słońce lekko z prawej strony przodu. Po zbliżeniu się do niego na odległość około 200 metrów, rozpoznałem go jako Ju 88. Po zaatakowaniu i oddaniu trzech seryj strzałów z odległości około 150 metrów zobaczyłem jakieś przedmioty wylatujące z niego i następnie dużą czarną smugę dymu za lewym silnikiem. W takim statnie samolot pikując wleciał w chmurę. Ponieważ mój silnik zaczął źle pracować zaczął się wydobywać biały dym spod maski silnika. Zamknąłem gaz i począłem planować w stronę lotniska. Będąc na wysokości 2000 stóp silnik począł trząść. Nie mogąc dolecieć do lotniska, lądowałem obok, nie wysuwając podwozia.

St. Chałupa

/-/ ppor. pil.