Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Józef Zubrzycki

Józef Zubrzycki

Józef Kazimierz Zubrzycki przyszedł na świat 16 marca 1914 r. w Borysławiu niedaleko Lwowa (rodzice Franciszek - pracownik przemysłu naftowego - oraz Julia z domu Komurek). W rodzinnym mieście uczęszczał do szkoły powszechnej, a następnie do I Państwowego Gimnazjum im. Ignacego Mościckiego (typu klasycznego) w Stryju. Po ukończeniu piątej klasy w 1930 r. zgłosił się jako ochotnik do wojska i został słuchaczem Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy. W 1933 r. został jej absolwentem jako mechanik. Dostał przydział do 131 Eskadry Myśliwskiej 3 Pułku Lotniczego w Poznaniu, a w październiku 1933 r. przeniesiono go do nowo powstałej 133 Eskadry Myśliwskiej. Po rozformowaniu tej eskadry w lipcu 1937 r. został przeniesiony do nowo sformowanej 162 Eskadry Myśliwskiej 6 Pułku Lotniczego we Lwowie, która była wyposażona w myśliwce P.7. Służył w niej do wybuchu wojny, biorąc m.in. udział w działaniach lotniczych na pograniczu polsko-litewskim w marcu 1938 r.

26 sierpnia 1939 r. podczas pracy na lotnisku w Skniłowie koło Lwowa (załadunek rzutu kołowego na wagony kolejowe) Zubrzycki uległ wypadkowi - drewniana kłoda uderzyła go w nogę, powodując stłuczenie i olbrzymiego krwiaka. Mimo poważnego urazu nie trafił do szpitala, na prośbę dowódcy III/6 Dywizjonu Myśliwskiego mjr. Stanisława Morawskiego pozostał z jednostką jako jeden z bardziej doświadczonych mechaników (wówczas już w stopniu młodszego majstra wojskowego, czyli plutonowego). Tego samego dnia w związku z mobilizacją wyjechał z rzutem kołowym eskadry na polowe lotnisko Widzew koło Łodzi (III/6 Dywizjon Myśliwski został włączony do lotnictwa Armii "Łódź"). Mimo poważnych trudności z chodzeniem pozostał z dywizjonem aż do końca jego istnienia.

Po wybuchu wojny jako dowódca czołówki technicznej odpowiadał za przygotowywanie lotnisk polowych dla eskadry i detaszowanych z niej zasadzek. 1 września przygotowywał lądowisko polowe w Woli Wężykowej koło Wielunia, 5 września w Czarnocinie koło Piotrkowa Trybunalskiego, a 6 września w Drwalewie. Tego samego dnia pojechał na lotnisko Widzew i dokonał prowizorycznej naprawy dwóch pozostawionych tam, uszkodzonych P.11 - jeden z samolotów udało się uruchomić i odleciał, drugi został wzięty na hol i transportowany szosą (ostatecznie jednak jeszcze tego samego dnia samoloty zostały utracone bezpowrotnie). Następnego dnia Zubrzycki został odseparowany od rzutu kołowego swojej eskadry i motocyklem przez Lublin, Lwów i Łuck dotarł do Ostróżki, gdzie stacjonował III/4 Dywizjon Myśliwski z Torunia. Dopiero 15 września dołączył do 162 Eskadry, a następnego dnia organizował lądowisko dla zasadzki w Stanisławowie. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski ewakuował się z rzutem kołowym na południe, przekraczając granicę polsko-rumuńską w Kutach nocą z 19 na 20 września.

Po zdaniu broni w miejscowości Starożyniec Zubrzycki został internowany. Początkowo przebywał w Badabag, potem w Caracal. Z powodu ropiejących ran na skórze został przeniesiony do szpitala. Po wyleczeniu trafił do innego obozu internowania, Târgu Jiu, skąd na początku 1940 r. uciekł i przez Ploeszti dotarł do Bukaresztu. Dzięki pomocy polskiej ambasady znalazł się w grupie Polaków, z którymi przez Jugosławię wyjechał do Grecji. W Pireusie wsiadł na pokład statku "Warszawa", którym 20 lutego 1940 r. dopłynął do Marsylii.

We Francji został skierowany do stacji zbornej w Septfonds. 11 marca 1940 r. zgłosił się jako ochotnik do wyjazdu do polskiego kontyngentu lotniczego w Wielkiej Brytanii, w związku z czym został przeniesiony do Le Bourget pod Paryżem, gdzie oczekiwał na wyjazd. Ostatecznie z powodów zdrowotnych nie został zakwalifikowany i wkrótce trafił do polskiego Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyon-Bron. W czerwcu 1940 r. został przeniesiony w większej grupie personelu technicznego do Andrezieux, gdzie aż do upadku Francji odbywał szkolenie naziemne. W połowie czerwca został ewakuowany nad Morze Śródziemne, a następnie nad granicę hiszpańską do niewielkiego portu Saint-Jean-de-Luz. 24 czerwca wsiadł na pokład angielskiego statku "Arandora Star", którym trzy dni później dopłynął do Liverpoolu.

W Wielkiej Brytanii Zubrzycki trafił początkowo do jednego z namiotowych obozów wojskowych, potem do Blackpool. Jeszcze w okresie bitwy o Anglię został skierowany na przeszkolenie w zakresie obsługi brytyjskich samolotów do jednostki wyszkolenia bojowego dla załóg bombowych 17 Operational Training Unit w Upwood. Po jego ukończeniu 19 marca 1941 r. przydzielony został jako mechanik do 317 Dywizjonu Myśliwskiego "Wileńskiego" w Acklington. Pozostał w nim ponad półtora roku, zajmując się silnikami Hurricane'ów I oraz II, a od października 1941 r. Spitfire'ów V. Nocą z 6 na 7 maja 1941 r. podczas niemieckiego nalotu na nowe lotnisko "Wilniuków", Ouston, uratował z płonącego hangaru dwa Hurricane'y, odtaczając je wraz z trzema innymi mechanikami z dala od płomieni.

W 1942 r. zgłosił się do personelu latającego i 1 stycznia 1943 r. rozpoczął kurs mechaników pokładowych. Zakończył go 4 kwietnia, po czym powrócił do 317 Dywizjonu, by 2 sierpnia 1943 r. odejść do polskiej eskadry "C" w 138 Dywizjonie do Zadań Specjalnych RAF (138 Squadron). Dołączył do załogi w składzie: por. pil. Jan Dziedzic, sierż. pil. Henryk Gołębiowski, por. obs. Antoni Błażewski, sierż. bomb. Antoni Kułach, kpr. rtg. Bogdan Koper, por. strz. Stefan Czekalski, sierż. strz. Zygmunt Skopiński. Wraz z nią rozpoczął loty bojowe na Halifaksach ze zrzutami na teren okupowanej Francji. Jesienią 1943 r. eskadrę "C" przekształcono w samodzielną 1586 Eskadrę do Zadań Specjalnych i przesunięto do Afryki Północnej, a potem do Włoch. Zubrzycki nocą z 5 na 6 listopada 1943 r. odleciał z Hurn w Wielkiej Brytanii do Gibraltaru, a następnie do Blidy w Algierii i Sidi Amor w Tunezji. Od połowy lutego 1944 r. przebywał na lotnisku w Brindisi we Włoszech, skąd latał do okupowanej Europy i Polski (pierwszy lot nocą z 18 na 19 grudnia 1943 r.). Do końca kwietnia 1944 r. ukończył turę lotów, łącznie (w 138 Dywizjonie RAF i 1586 Eskadrze) 26 razy latając ze zrzutami zaopatrzenia oraz skoczków (cichociemnych): 9 razy do Polski (raz załoga zawróciła z trasy z powodu złej pogody), 5 razy do Włoch, 4 razy do Francji, 3 razy do Jugosławii, 2 razy do Grecji, raz do Albanii oraz 2 razy z podwójnym zrzutem w czasie jednego lotu (do Włoch i Jugosławii oraz do Czechosłowacji i Jugosławii). Jako zadanie bojowe zaliczano także przelot z Wielkiej Brytanii do Gibraltaru (w rejonie Zatoki Biskajskiej aktywne były niemieckie myśliwce).

W maju 1944 r. Zubrzycki został odesłany do Wielkiej Brytanii na odpoczynek. 8 czerwca 1944 r. rozpoczął pracę instruktora mechaników pokładowych w jednostce przeszkalania na ciężki sprzęt 1662 Heavy Conversion Unit w Blyton. W ośrodku tym załogi po kursie na dwusilnikowych Wellingtonach dołączały do swego składu mechanika pokładowego i zaznajamiały się z czterosilnikowymi Halifaksami, wykonując po kilka lotów zapoznawczych przed skierowaniem do dywizjonu. Po wybuchu powstania warszawskiego 1 sierpnia 1944 r. Zubrzycki zgłosił się z powrotem do latania w 1586 Eskadrze, jednakże zamiast do Włoch skierowano go do Faldingworth, do 300 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Mazowieckiej" latającego na Lancasterach. Trafił tam 23 września 1944 r., jednakże do końca roku wykonał tylko jeden lot bojowy (nalot na Duisburg). W lutym 1945 r. wszedł w skład stałej załogi: st. sierż. pil. Zygmunt Bednarski, plut. obs. Mendel Weitz, por. bomb. Ewald Orenek, plut. rtg. Witold Ogonowski, plut. strz. Eugeniusz Kosakowski oraz plut. strz. Marian Jankiewicz i rozpoczął regularne naloty na cele w Niemczech. Bombardował kolejno Kleve, Dortmund, Duisburg, Pforzheim, Dortmund, Hanower, Hanau, Paderborn, Nordhausen, Lützkendorf, Plauen, Berlin (Poczdam) oraz Helgoland, wykonał także trzy loty ze zrzutami żywności dla głodującej holenderskiej ludności cywilnej (operacja "Manna", loty były uznawane za operacyjne). Łącznie zaliczono mu 17 lotów bojowych na Lancasterach.

W 300 Dywizjonie pozostał jeszcze rok, latając do tego czasu z transportami wyzwolonych z niemieckich obozów jeńców (operacja "Exodus") oraz ze zrzutami zapasów bomb lotniczych do morza (operacja "Wastage"). 2 kwietnia 1946 r. razem z sierż. pil. Wiesławem Karpińskim, st. sierż. obs. Józefem Sadurą oraz plut. rtg. Mieczysławem Oziewiczem odszedł na przeszkolenie na ciężki sprzęt transportowy do jednostki 16 HTCU, a następnie innej o podobnym charakterze, 1333 TSTU w Syerston. 29 września 1946 r. został przeniesiony do 301 Dywizjonu Transportowego "Ziemi Pomorskiej - Obrońców Warszawy", gdzie doczekał jego rozformowania.

Zubrzycki zakończył służbę w Polskich Siłach Powietrznych w polskim stopniu chorążego i brytyjskim Warrant Officera. Odznaczony został Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (nr 11130), dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, dwukrotnie Medalem Lotniczym, Polowym Znakiem Mechanika Pokładowego (nr 14) oraz brytyjskim Distinguished Flying Cross. Wykonał łącznie 44 loty bojowe. Zgłosił się na powrót do Polski i 6 czerwca 1947 r. przypłynął do Gdańska.

Osiedlił się w Paczkowie na Ślasku Opolskim, dokąd przesiedlono z Kresów jego rodzinę. Mimo usilnych starań nie znalazł pracy w lotnictwie. W czasach głębokiego komunizmu, do października 1956 r., był nękany przez Urząd Bezpieczeństwa. W latach 1949-1951 pracował przy budowie Nowej Huty w jednostkach zaopatrzenia materiałowego, potem znalazł zatrudnienie jako pracownik biurowy w przemyśle budowlanym i włókienniczym. Na emeryturę przeszedł w 1969 r., w wieku 55 lat

Po wojnie był członkiem Aeroklubu Krakowskiego. Jako emeryt podjął pracę społeczną w Krakowskim Klubie Seniorów Lotnictwa i współpracę z krakowskim Muzeum Lotnictwa Polskiego, działając na rzecz upamiętnienia polskich lotników. Aktywnie brał udział w uroczystościach kombatanckich i patriotycznych. Za pracę społeczną odznaczony został Krzyżem Kawalerskim oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym oraz Brązowym Krzyżem Zasługi. Porucznik Józef Zubrzycki zmarł 23 stycznia 2009 r. w Krakowie, w wieku 94 lat. Pochowany został na Cmentarzu Grębałów.

Wojciech Zmyślony