Polskie Siły Powietrzne w II wojnie światowej
Mieczysław Pawlikowski

Mieczysław Pawlikowski

Mieczysław Pawlikowski urodził się 9 stycznia 1920 r. w Żytomierzu na Ukrainie. Jego rodzicami byli Józef, z zawodu urzędnik, oraz Florianna z domu Runowska. Po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej, na mocy pokoju ryskiego, miasto to znalazło się w granicach Związku Radzieckiego, a rodzina Pawlikowskich przeprowadziła się do Łucka na Wołyniu. Mieczysław spędził tam całe dzieciństwo i młodość, uczęszczając najpierw do szkoły powszechnej, a następnie do Państwowego Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki. Jako uczeń interesował się lotnictwem i latem 1937 r. uczestniczył w kursie szybowcowym kategorii "A". W 1939 r. zdał maturę, po której miał rozpocząć naukę w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej. Plany te przerwał wybuch wojny.

Pawlikowski nie brał udziału w kampanii wrześniowej jako żołnierz. W towarzystwie dwóch kolegów późną jesienią 1939 r. opuścił kraj i przedostał się przez Słowację na Węgry. Następnie z Budapesztu koleją wyjechał do Francji. 22 listopada 1939 r. został wcielony do Wojska Polskiego we Francji. Z uwagi na ukończony kurs szybowcowy skierowano go do lotnictwa, do bazy w Lyonie, przemianowanej w grudniu 1939 r. na Centrum Wyszkolenia Lotnictwa. Wkrótce zgłosił się na wyjazd do Polskich Sił Powietrznych formowanych w Wielkiej Brytanii i od 13 marca 1940 r. przebywał w Centrum Lotnictwa Polskiego w bazie RAF Eastchurch. Po reorganizacji i przenosinach CLP, od lata 1940 r. miał przydział do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool.

Na Wyspach został członkiem Lotniczej Czołówki Teatralnej, złożonej z żołnierzy Polskich Sił Powietrznych, a zorganizowanej przez por. obs. Leopolda Skwierczyńskiego, przedwojennego aktora teatrów w Warszawie, Toruniu, Bydgoszczy i Łucku, a zarazem oficera rezerwy. Pierwszym wystawionym przez czołówkę spektaklem były "Zemsta" Aleksandra Fredry, której premiera odbyła się 1 lipca 1941 r. w Blackpool. Pawlikowski wcielił się w rolę Wacława. Przez kilka miesięcy jeździł po Anglii i Szkocji, występując dla polskich dywizjonów oraz jednostek armijnych. Odwiedził m.in. 304 Dywizjon Bombowy "Ziemi Śląskiej" oraz 305 Dywizjon Bombowy "Ziemi Wielkopolskiej" (w bazie RAF Lindholme), 309 Dywizjon Współpracy "Ziemi Czerwieńskiej" (Dunino), 303 Dywizjon Myśliwski im. Tadeusza Kościuszki (Speke), 300 Dywizjon Bombowy "Ziemi Mazowieckiej" oraz 301 Dywizjon Bombowy "Ziemi Pomorskiej" (Hemswell), 317 Dywizjon Myśliwski "Wileński" (Exeter), 302 Dywizjon Myśliwski "Poznański" (Warmwell), a także pododdziały I Korpusu Polskiego. Łącznie wystąpił w 42 przedstawieniach.

Po zakończeniu "Zemsty" Lotnicza Czołówka Teatralna przygotowała "Grube ryby" Michała Bałuckiego, których premiera miała miejsce 24 listopada 1941 r. w Henlow. Pawlikowski grał postać Henryka, a ze spektaklem odwiedził m.in. szkołę pilotażu podstawowego 16 (Polish) Service Flying Training School (Newton), szkołę pilotażu początkowego 25 (Polish) Elementary Flying Training School (Hucknall), 306 Dywizjon Myśliwski "Toruński" (Church Stanton), Inspektorat Sił Powietrznych (Londyn), ponownie 304 i 305 Dywizjon (Lindholme) oraz pododdziały I Korpusu Polskiego w Szkocji i Polskiej Marynarki Wojennej w Plymouth.

13 kwietnia 1942 r. Pawlikowski rozpoczął przeszkolenie teoretyczne w jednostce wyszkolenia personelu latającego Air Crew Training Centre w Hucknall. 3 czerwca tego roku został przydzielony do jednostki zaawansowanego szkolenia obserwatorów 10 (Observers) Advanced Flying Unit w Dumfries w Szkocji, gdzie został przeszkolony w specjalności bombardiera. Latał na samolotach Anson, Battle oraz Botha. Naukę ukończył 25 sierpnia, po czym trafił do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool. 10 września 1942 r. przeszedł w stopniu kaprala do polskiej jednostki wyszkolenia bojowego 18 Operational Training Unit w Bramcote, gdzie kompletowano załogi Wellingtonów i poddawano je szkoleniu operacyjnemu. Dołączył tam do załogi w składzie: ppor. pil. Jan Krzehlik, ppor. obs. Kazimierz Żankowski, kpr. rtg. Roman Kozik oraz st. szer. strz. Józef Sawicki. W trakcie ćwiczeń Pawlikowski i jego koledzy szkolili się m.in. w rozmaitych technikach bombardowania, taktyce uników przed atakiem myśliwców oraz doskonalili technikę nawigacji podczas przelotów w rozmaitych warunkach pogodowych.

Po ukończeniu kursu w OTU, 27 lutego 1943 r. załoga ta została przydzielona do 305 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Wielkopolskiej". W tym czasie dowództwo Lotnictwa Bombowego RAF (Bomber Command) rozpoczęło nowy etap ofensywy bombowej. W celu zniszczeniu niemieckiego potencjału gospodarczego rozpoczęto serię zmasowanych nalotów na największe ośrodki przemysłowe zlokalizowane na terenie Zagłębia Ruhry. Z początkiem marca 1943 r., przez kolejne pięć miesięcy nocne niebo nad niemieckimi miastami w tym rejonie stało się więc areną powietrznych zmagań na niespotykaną wcześniej skalę.

Pierwszy lot bojowy Mieczysław Pawlikowski odbył nocą z 12 na 13 marca nad Essen. Miasto to, siedziba m.in. zakładów zbrojeniowych Kruppa, z powodu silnej obrony przeciwlotniczej i bardzo aktywnych baterii reflektorów, a także z uwagi na stale zalegającą warstwę przemysłowego smogu, było uznawane przez załogi za jeden z najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych celów w całych Niemczech. Również dla Pawlikowskiego i jego załogi operacja ta okazała się dużym wyzwaniem. Podczas drogi powrotnej ich Wellington IV SM-P (Z1273) wpadł w silny krzyżowy ogień artylerii przeciwlotniczej, który uszkodził prawy silnik, unieruchomił tylną wieżyczkę strzelecką i drzwi komory bombowej. Szczęśliwie, dzięki umiejętnościom pilota, udało się pokiereszowany bombowiec doprowadzić do bazy i bezpiecznie wylądować.

Zadanie to okazało się nie tylko pierwszym, ale i ostatnim wykonanym przez Mieczysława Pawlikowskiego w 305 Dywizjonie. W związku z planowanym przezbrojeniem jednostki na lekkie dwuosobowe bombowce Mosquito jego załogę, wraz z trzema innymi, przeniesiono 1 kwietnia do 300 Dywizjonu Bombowego "Ziemi Mazowieckiej", stacjonującego na tym samym lotnisku w Hemswell.

Niespełna tydzień później Pawlikowski ponownie wziął udział w akcji. Tym razem przed południem 6 kwietnia odbył niespełna czterogodzinny lot na poszukiwanie załóg, które wodowały poprzedniej nocy na Morzu Północnym podczas powrotu z bombardowania Kilonii (tzw. dinghy search). Dwa dni później, nocą z 8 na 9 kwietnia poleciał nad Duisburg. Operacja okazała się niezbyt udana z powodu gęstej powłoki chmur nad celem, która uniemożliwiła przeprowadzenie skutecznego bombardowania.

Kolejne zadanie w nocy z 14 na 15 kwietnia okazało się pechowe. W jego Welingtonie tuż po starcie awarii uległa instalacja paliwowa, przez co pilot zmuszony był zawrócić z ładunkiem bomb do bazy. Za to następnej nocy już w nowym samolocie załoga bez problemów postawiła miny w rejonie wejścia do portu St Nazaire w Francji. W trzecią z rzędu noc Pawlikowski również nie odpoczywał. Tym razem jego załoga, podobnie jak dwanaście innych z 300 Dywizjonu, bombardowała skutecznie Mannheim.

22 kwietnia przeprowadził minowanie akwenu w pobliżu portu w Lorient. Nad celem panowały bardzo złe warunki atmosferyczne, które praktycznie uniemożliwiły załodze zidentyfikowanie wyznaczonego miejsca zrzutu min i zmusiły pilota do powrotu z całym ładunkiem do Hemswell.

Nocą z 26 na 27 kwietnia załoga Pawlikowskiego bombardowała Duisburg. Następnej nocy ponownie jej celem był rejon wód przybrzeżnych w pobliżu Lorient, gdzie mimo aktywnej obrony przeciwlotniczej skutecznie zrzucono miny.

Maj rozpoczął się dla załogi od minowania podejścia do portu Brest we Francji, zaś trzy dni później, z 4 na 5 maja, wzięła udział w dużej, liczącej 596 alianckich bombowców, operacji bombardowania Dortmundu.

24 maja 1943 r. Pawlikowskiego i jego kolegów przeniesiono do polskiej eskadry "C" 138 Dywizjonu do Zadań Specjalnych RAF (138 Squadron). Przez kolejne trzy tygodnie zapoznawali się oni z zupełnie odmienną specyfiką lotów specjalnych wykonywanych na czterosilnikowych Halifaksach. Dla samego Pawlikowskiego wiązało się to również ze zmianą funkcji w załodze. W trakcie lotów nie zrzucano bomb ani min, lecz pakunki z bronią, amunicją i innym wyposażeniem. Zajmował się tzw. dispatcher i odtąd zadanie to należało właśnie do Pawlikowskiego.

Z załogi wcześniej do amerykańskiego lotnictwa USAAF odszedł ochotnik z Polonii amerykańskiej kpr. Sawicki. Wkrótce zaś przybyli nowi lotnicy: mechanik pokładowy st. sierż. Władysław Kieruczeńko oraz strzelec st. sierż. Wiktor Kosiński. Pierwszym pilotem w załodze został natomiast doświadczony pilot st. sierż. Jan Bakanacz, pod okiem którego Pawlikowski i koledzy szybko zaczęli nabierać doświadczenia bojowego. W tym okresie, z uwagi na krótkie noce nie latano ze zrzutami do Polski, więc wykonywane operacje dotyczyły rejonów we Francji, Belgii i Holandii, a nawet Danii i Norwegii.

Swój pierwszy lot specjalny Pawlikowski wykonał w nocy z 13 na 14 czerwca nad Francję. Poleciał wówczas jeszcze w załodze sierż. Konrada Ziółkowskiego. Zadanie to zostało wykonane bez żadnych kłopotów. Następne loty, wykonywał już w składzie swojej etatowej załogi. Do końca miesiąca wykonał ich w sumie cztery (wszystkie do Francji), z czego jedno zakończyło się niepowodzeniem.

Kolejny miesiąc okazał się bardzo pracowity. Pomiędzy nocą z 12 na 13 a nocą z 29 na 30 lipca Pawlikowski wziął udział aż w siedmiu operacjach, zrzucając do okupowanej Francji i Danii broń, lekarstwa i agentów. Sześć z nich wykonał na pokładzie przydzielonego na stałe załodze Halifaksa II NF-J "Janka" (JD312).

Po następnych dwóch sierpniowych lotach, z załogi odszedł st. sierż. Jan Bakanacz, zaś nowym jej dowódcą został dotychczasowy drugi pilot por. Jan Krzehlik. Wkrótce do załogi doszedł również nowy drugi pilot ppor. Jan Wróblewski.

Nocą z 16 na 17 sierpnia 1943 r. Pawlikowski wystartował na swój 26. lot bojowy, którego zadaniem było zrzucenie zasobników dla organizacji konspiracyjnych w południowej Francji. W trakcie lotu jego Halifax, wspomniana wcześniej "Janka", został celnie ostrzelany z okrętów wojennych. Uszkodzone zostały silniki oraz instalacja hydrauliczna. Nieświadomi tego lotnicy podczas zrzutu ładunku otworzyli komorę bombową i wypuścili klapy, których potem nie dało się zamknąć. Samolot zaczął tracić prędkość i wysokość, toteż pilot wykonał przymusowe lądowanie ze schowanym podwoziem w kompletnych ciemnościach, kilka kilometrów od miejsca zrzutu, koło wsi Arx w departamencie Landes, około 180 km w linii prostej od granicy francusko-hiszpańskiej.

Podczas przyziemienia żaden z członków załogi nie odniósł obrażeń. Lotnicy zniszczyli przyrządy pokładowe, a następnie podpalili samolot. Parę chwil potem w pobliżu zjawili się członkowie ruchu oporu, którzy zaprowadzili siedmiu lotników w bezpieczne miejsce. Załogę podzielono na trzy grupy. Pawlikowski wraz z nawigatorem ppor. Kazimierzem Żankowskim ukryli się w zagrodzie pobliskiej wioski. Po dziesięciu dniach zorganizowano transport w stronę Pirenejów. Początkowo Polacy szli pieszo, a następnie jechali ciężarówką, przewożącą zaopatrzenie dla Wehrmachtu. Potem przez jakiś czas Pawlikowski z kolegami ukrywał się w dworku na prowincji, by wreszcie, na przełomie września i października wyruszyć pieszo przez Pireneje w stronę Hiszpanii. Po 13 dniach forsownej wędrówki przewodnik doprowadził Polaków do Andory, gdzie odpoczęli cztery dni, by potem przekroczyć granicę hiszpańską i 7 października dotrzeć do gospodarstwa położonego ok. 30 km na północny wschód od Barcelony. Tam Pawlikowski, z uwagi na problemy ze stopami, jakich nabawił się w trakcie marszu, pozostał przez kilka dni. Po dojściu do siebie z grupą innych uciekinierów wraz z przewodnikiem wyjechał do Barcelony, gdzie zaopiekował się nim brytyjski konsulat. 21 października wyjechał samochodem do Madrytu, a trzy dni później, koleją, do Gibraltaru. Nocą z 27 na 28 października samolotem powrócił do Wielkiej Brytanii.

Ucieczka przed niewolą powiodła się także wszystkim innym członkom jego załogi. Stanowi to jeden z niezmiernie rzadkich przypadków, nie tylko w polskim lotnictwie, ale w całej historii Royal Air Force i sojuszników, kiedy cała załoga bombowca po wylądowaniu na okupowanym kontynencie uniknąwszy niewoli w komplecie powróciła na Wyspy Brytyjskie.

Po powrocie na Wyspy Pawlikowski nie brał już więcej w lotach bojowych i z adnotacją "czasowo niezdolny do służby w powietrzu i na ziemi" został skierowany do Bazy Sił Powietrznych w Blackpool. Niezależnie od formalnego przydziału powrócił do Lotniczej Czołówki Teatralnej. Na przełomie lat 1943-1944 przez parę miesięcy kierował zespołem jako następca Leopolda Skwierczyńskiego, który w tym czasie kończył kurs dla cichociemnych, po którym został przerzucony do okupowanej Polski. W Londynie Pawlikowski zdał ponadto egzamin aktorski przed komisją Związku Artystów Scen Polskich.

Do latania powrócił 2 lutego 1945 r., gdy dostał przydział do jednostki wyszkolenia bojowego 10 Operational Training Unit w Abingdon, gdzie od końca 1944 r. szkoliły się polskie załogi bombowe (po likwidacji polskich eskadr w 18 Operational Training Unit w Finningley). Został instruktorem dla uczniów-bombardierów. Jego służba tam trwała zaledwie trzy miesiące. Na własną prośbę 1 maja 1945 r. otrzymał roczny urlop z Polskich Sił Powietrznych. Miał wówczas stopień polski sierżanta i brytyjski Warrant Officera. Za loty bojowe odznaczony był dwukrotnie Krzyżem Walecznych oraz Polowym Znakiem Bombardiera (nr 16).

Krótko, w czerwcu 1945 r., pracował jako korespondent wojenny dla Ministerstwa Informacji i Dokumentacji rządu polskiego w Londynie. W sierpniu 1945 r., nie otrzymując oficjalnej demobilizacji z Polskich Sił Powietrznych, przyjechał do Polski. Szybko znalazł pracę jako spiker w Polskim Radiu i na falach tej rozgłośni można go było słuchać aż do końca lat 60. XX wieku jako prowadzącego audycje, a także lektora.

Pawlikowski został również zatrudniony w Miejskim Teatrze Dramatycznym w Warszawie oraz Teatrze Powszechnym. W latach 1947-1948 występował w Teatrze im. Stefan Żeromskiego w Kielcach, a przez pewien czas był kierownikiem sceny tego teatru w Radomiu. Po powrocie do Warszawy grał kolejno w: Teatrze Klasycznym (1948-1949), Teatrze Powszechnym (1949-1950), Teatrze Domu Wojska Polskiego (1950-1954), Teatrze Narodowym (1945-1957), Teatrze Ateneum (1957-1958), Teatrze Współczesnym (1958-1959), Teatrze Wojska Polskiego "Miniatury" (1959-1961), Teatrze Syrena (1961-1963), Teatrze Współczesnym (1964-1968), Teatrze Polskim (1968-1975), Teatrze Powszechnym (1975-1977) i wreszcie Teatrze Nowym (1977-1978). Wśród jego najważniejszych ról wymieniane są: Poeta z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego, Mamajew z "Pamiętnika szubrawca" Aleksandra Ostrowskiego, Falstaff z "Wesołych kumoszek z Windsoru" Williama Szekspira, Belariusz z "Cymbelin" Szekspira, Hudson z "Nie do obrony" Johna Osborne'a, Maniłow z "Martwych dusz" Nikołaja Gogola, Stomil z "Tanga" Sławomira Mrożka, Sforka z "Horsztyńskiego" Juliusza Słowackiego, a także role tytułowe w "Głupim Jakubie" Tadeusza Rittnera i "Świętoszku" Moliera.

Pawlikowski dał się także poznać jako aktor filmów kinowych i telewizyjnych. Zadebiutował w 1950 r. w "Warszawskiej premierze". Później występował w następujących produkcjach: "Gromada" (1951), "Ostatni strzał" (1958), "Inspekcja pana Anatola" (1959), "Spotkania w mroku" (1960), "Historia współczesna" (1960), "Milczące ślady" (1961), "O dziatkach niejadkach" (1961), "Gangsterzy i filantropi" (1962), "Spotkanie w Bajce" (1962), "Jak być kochaną" (1962), "Spóźnieni przechodnie" (1962), "Mansarda" (1963), "Wyspa złoczyńców" (1965), "Bokser" (1966), "Klub szachistów" (1967), "Szach i mat!" (1967), "Pan Wołodyjowski" (1969), "Pejzaż z bohaterem" (1970), "Epilog norymberski" (1970; wcielił się w rolę marszałka Luftwaffe Hermana Göringa), "Kocie ślady" (1971), "Nie lubię poniedziałku" (1971), "Roman i Magda" (1978) oraz "Skradziona kolekcja" (1979). Grał także w serialach: "Barbara i Jan" (1964-1965), "Klub profesora Tutki" (1966), "Przygody Pana Michała" (1969), "Układ krążenia" (1977-1978). Podkładał głos do polskiego opracowania językowego w filmach zagranicznych: "Wszystko o Ewie" (1950), "Piotruś Pan" (1953), "Przedział morderców" (1965) i "Skradziony balon" (1967) oraz był lektorem w filmie dokumentalnym "Kostium i maska" (1973). Spośród wszystkich ról największą popularność, niegasnącą do dzisiaj, przyniosła mu rola Onufrego Zagłoby w "Panu Wołodyjowskim" i "Przygodach Pana Michała".

Był autorem wojennych wspomnień "Siedmiu z Halifaxa J" (1958, 1961, 1981) oraz tomiku poezji "Dwie tęsknoty" (1978). Za działalność artystyczną został otrzymał Złoty Krzyż Zasługi oraz szereg odznaczeń resortowych.

Sierżant Mieczysław Pawlikowski zmarł w Warszawie 23 grudnia 1978 r., na krótko przed 59. urodzinami. Spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Od 1950 r. był żonaty z Ireną Brzozowską, z domu Zawistowską.

Grzegorz Korcz, Wojciech Zmyślony